Goeldi padł ofiarą sporu dyplomatycznego między Szwajcarią a Libią, który zapoczątkowało aresztowanie w lipcu 2008 r. w Genewie Hannibala Kadafiego - syna libijskiego przywódcy Muammara Kadafiego - i jego ciężarnej żony w związku z podejrzeniami, że znęcali się nad służącymi. Sprawa ta ostatecznie została umorzona, lecz Libia w ramach retorsji wstrzymała dostawy ropy do Szwajcarii, wycofała ponad 5 mld USD ze szwajcarskich banków, wprowadziła zakaz rozładunku szwajcarskich towarów w libijskich portach oraz ograniczyła połączenia lotnicze z alpejską republiką. 19 lipca 2008 roku libijskie władze zabroniły wyjazdu dwóm szwajcarskim biznesmenom - Goeldiemu i Rachidowi Hamdaniemu - pod zarzutem prowadzenia "nielegalnej działalności gospodarczej" i "nielegalnego pobytu". Wbrew zapewnieniom Trypolisu, że ich zatrzymanie nie miało związku z aresztowaniem Hannibala Kadafiego, Amnesty International oceniła, że było ono motywowane politycznie. W lutym br. Hamdani został uniewinniony, natomiast Goeldiego skazano na cztery miesiące więzienia. Wypuszczono go w ubiegłym tygodniu na kilka dni przed zakończeniem odsiadywania kary, ale zgodę na powrót do ojczyzny otrzymał dopiero na mocy porozumienia w sprawie stosunków dwustronnych, które w niedzielę podpisali w Trypolisie Calmy Reu oraz szef libijskiej dyplomacji Musa Muhammad Kusa. - Nadszedł czas, aby zakończyć nasz dwuletni spór i zacząć normalizować stosunki, ponieważ życzą sobie tego oba kraje - powiedziała dziennikarzom po sygnowaniu dokumentów szefowa szwajcarskiego MSZ, która towarzyszyła Goeldiemu podczas lotu do Zurychu. Dodała, że Szwajcaria przeprosiła za opublikowanie zdjęć Hannibala Kadafiego po jego aresztowaniu w Genewie. Dodatkowo, jak oświadczył Kusa, Szwajcaria wypłaci synowi libijskiego przywódcy 1,5 mln USD odszkodowania. Władze Libii twierdzą, że publikacja zdjęć stanowiła naruszenie prywatności Hannibala Kadafiego i zszargała jego reputację. W szwajcarsko-libijskich rozmowach w Trypolisie uczestniczył także Miguel Angel Moratinos, minister spraw zagranicznych Hiszpanii, która sprawuje w tym półroczu prezydencję w UE. Jak komentuje agencja Reutera, jego obecność wskazuje na dużą wagę, jaką Unia przykłada do stosunków w Libią.