"Nasza społeczność nie jest zobligowana do udostępniania przestrzeni publicznej (...) do propagowania poglądów, które są nie do pogodzenia z podstawowymi, fundamentalnymi wartościami naszego społeczeństwa" - poinformowało w oświadczeniu ministerstwo, powołując się na opinie prawników. Reuters zauważa, że stanowisko resortu bezpieczeństwa różni się diametralnie od oceny federalnych służb wywiadowczych, które kilka dni wcześniej ogłosiły, że zakaz prowadzenia tej kampanii, której hasło brzmi "Czytaj!", byłby niezgodny z prawem do wolności praktyk religijnych. Ministerstwo w Zurychu uznało jednak, że akcja "Czytaj!" zorganizowana jest przez ruch mający powiązania ze szwajcarskimi islamistami; poinformowało też, że wobec kilku osób należących do tego ugrupowania wszczęło postępowanie Biuro Prokuratora Generalnego. "Takie akcje mogą być zatem zabronione w ramach obowiązującego obecnie prawa" - głosi komunikat resortu. Stowarzyszenie Organizacji Islamskich z Zurychu poinformowało, że nie uważa, by zablokowanie akcji miało jakiekolwiek negatywne konsekwencje dla społeczności muzułmanów, ponieważ kroki rekomendowane przez ministerstwo kantonu dotyczą tylko jednej, określonej kampanii. Akcję "Czytaj!", w ramach której rozdać miano 25 mln egzemplarzy Koranu, zainicjowała w 2011 roku niemiecka organizacja "Prawdziwa Religia" (DWR). DWR została w Niemczech zdelegalizowania w listopadzie 2016 roku za działalność mającą na celu zradykalizowanie młodych ludzi oraz - jak powiedział wówczas niemiecki minister spraw wewnętrznych Thomas de Maiziere - "za propagowanie ekstremistycznych ideologii i wspieranie organizacji terrorystycznych". Maiziere wyjaśnił jednak, że zakaz działalności DWR nie był związany z akcją rozdawania Koranu. Resort bezpieczeństwa Zurychu zaapelował do władz federalnych, by zdelegalizowały DWR w Szwajcarii na mocy nowej ustawy dotyczącej krajowego wywiadu, która ma wejść w życie z początkiem września. Rzecznik ministerstwa, odpowiadając na zastrzeżenia federalnej służby wywiadowczej, podkreślił, że rekomendowane kroki dotyczą kwestii bezpieczeństwa, a nie wolności wyznawania religii.