Do wypadku doszło po południu na trasie z Chur do przełęczy św. Bernarda. Autobusem jechali na mecz zawodnicy klubu hokejowego GDT Bellinzona. Zdaniem trenera drużyny w tunelu doszło do czołowego zderzenia z samochodem jadącym pod prąd. Wg niego, samochód uderzył w autobus, po czym odbił się od ściany tunelu i stanął w płomieniach. Akcję ratunkową utrudnia gęsty dym. Są obawy, że liczba ofiar może być większa. 2 osoby nadal uznaje się za zaginione. Tunel ma 742 metry długości.