Jak oświadczyło szwajcarskie ministerstwo sprawiedliwości, "powodem decyzji o odmowie wydania Stanom Zjednoczonym Romana Polańskiego było to, że "nie można wykluczyć z całkowitą pewnością błędu we wniosku ekstradycyjnym USA". Na konferencji prasowej w Bernie minister Widmer-Schlumpf poinformowała, że od decyzji Stany Zjednoczone nie mogą się odwoływać. Polański opuścił Gstaad - Pan Polański może teraz swobodnie się poruszać. Dzisiaj od godziny 12.30 jest wolnym człowiekiem - powiedziała Widmer-Schlumpf. - Ograniczenie wolności wobec pana Polańskiego zostało uchylone, nie obowiązuje również monitoring elektroniczny - sprecyzowała. Jak poinformował agencję AFP pracownik reżysera, Polański opuścił dziś swój dom w Gstaad w Szwajcarii, gdzie od grudnia znajdował się w areszcie domowym. Minister Widmer-Schlumpf zaznaczyła, że decyzja nie ma na celu usprawiedliwić przestępstwa, jakie przed laty popełnił Polański. Wyjaśniła, iż "nie chodzi o decydowanie czy (Polański) jest winien czy nie jest winien". Na konferencji prasowej tłumaczyła szczegółowo, w jaki sposób szwajcarski wymiar sprawiedliwości doszedł do takiej decyzji. Zaznaczyła, że "postępowanie w Stanach Zjednoczonych najpierw w pierwszej, później w drugiej instancji miało także wpływ na nasze postępowanie w sprawie ekstradycji, przede wszystkim na czas jego trwania, ponieważ od początku mówiliśmy, że chcemy dać panu Polańskiemu możliwość, by najpierw wykorzystać drogę prawną na gruncie amerykańskim". Błędy we wniosku ekstradycyjnym - W ramach postępowania, o które wnosił pan Polański w USA, jego prawnicy zażądali również przedłożenia protokołu z przesłuchania świadka z 26 lutego 2010 roku. Prokurator Roger Gunson, który 1977 roku uczestniczył w postępowaniu sądowym w sprawie Romana Polańskiego, w tym zeznaniu rzekomo stwierdził, że wraz z adwokatami Polańskiego 19 września 1977 roku porozumiał się co do tego, że te 42 dni aresztu w klinice psychiatrycznej w Kalifornii mają być całym wymiarem kary wobec Polańskiego (...) Ten stan faktyczny stanowi podstawę postępowania w sprawie ekstradycji - mówiła minister. - Jeżeli rzeczywiście doszło do takiego porozumienia, że te 42 dni w klinice psychiatrycznej w Kalifornii miało być bezwarunkową częścią kary wobec pana Polańskiego, to wówczas warunki ekstradycji nie miałyby zastosowania - dodała. Podkreśliła, że protokół z przesłuchania "jest kluczowy dla decyzji w postępowaniu w sprawie ekstradycji". Jednak - jak zastrzegła - odpowiedni sąd w USA nie zdecydował się na jego ujawnienie "do czasu zamknięcia postępowania w USA". - Jeżeli to, co twierdzi pan Polański i jego adwokaci okaże się prawdą, że rzeczywiście ten wniosek o ekstradycję jest obarczony wadą prawną (...), to wówczas art. 10 traktatu o ekstradycji nie miałby zastosowania - powiedziała. Dodała, że z powodu nieotrzymania protokołu szwajcarski wymiar sprawiedliwości "nie był w stanie wyjaśnić wątpliwości co do stanu faktycznego". - Tak więc nie jesteśmy w stanie z całą pewnością stwierdzić, że pan Polański nie odbył już w całości zasądzonej w Stanach Zjednoczonych kary - powiedziała. Powróci "do żywych" Zadowolenie z decyzji Szwajcarów wyraził szef francuskiej dyplomacji Bernard Kouchner i minister kultury Frederic Mitterrand.