Siły ukraińskie prowadziły ćwiczenia z rakietami bojowymi mniej więcej w tym samym czasie, gdy doszło do katastrofy. Czarterowy samolot TU 154 lecący z Tel Awiwu do Nowosybirska eksplodował w powietrzu, a jego szczątki spadły do Morza Czarnego, 190 kilometrów od brzegów Rosji. Na pokładzie maszyny było co najmniej 77 osób. Rosyjski samolot Tu-154 na krótko przed upadkiem zboczył z kursu - podała ukraińska telewizja. Według niej, samolot mogli porwać terroryści. Samolot odbywał rejs na trasie Tel Awiw - Nowosybirsk. Przewidziany dla niego korytarz powietrzny nie biegnie nad Morzem Czarnym - podała telewizja. Tę informację, jak i to, że samolot zaczął zbaczać z trasy na krótko przed upadkiem, potwierdził ukraińskiej telewizji przedstawiciel kompanii lotniczej "Sybir", do której należał samolot. Na razie żadnych oficjalnych reakcji na te informacje nie ma. Służba prasowa Ministerstwa Obrony odmówiło jakichkolwiek komentarzy. Stwierdzili, że wszystko to wersje wysuwane przez prasę. Natomiast anonimowe źródła w służbach specjalnych podały, że taka wersja nie jest godna uwagi, gdyż samolot spadł ponad 320 kilometrów od poligonu na Krymie, gdzie trwały ćwiczenia ukraińskiej obrony przeciwlotniczej. Rosjanie uważają, że Ukraińcy używali rakiet, które nie mogły dosięgnąć samolotu. Na razie na miejscu katastrofy jest tylko statek transportowy, pływający pod banderą cypryjską, ale z rosyjską załogą, na miejscu był już niecałe 3 godziny po tym jak samolot uderzył w powierzchnię morza. Na jego pokład udało się już wyciągnąć 6 ciał - pięciu kobiet i mężczyzny. Nie ma wątpliwości, cała załoga i pasażerowie zginęli. Tu-154 spadł z wysokości 10 kilometrów i jak twierdzą świadkowie wybuchł w powietrzu. Na powierzchni morza widać fragmenty kadłuba, rzeczy pasażerów, a także plamy oleju. W najbliższym czasie na miejsce tragedii mają przypłynąć jeszcze dwa statki ratownicze. Ich akcja będzie trwała aż do skutku. Tymczasem na lotnisku Ben Guriona w Tel Awiwie zebrał się tłum osób oczekujących na wieści o swych bliskich. Ciągle jeszcze nie opublikowano listy pasażerów Tupolewa. Wiadomo jednak, że większość z osób lecących tą maszyną miała izraelskie obywatelstwo. Byli to mieszkający w Izraelu żydowscy imigranci z Rosji, którzy chcieli odwiedzić swoich krewnych. Po czterech godzinach wznowiono ruch na tym lotnisku - podała izraelska rozgłośnia wojskowa. W najbliższych godzinach z Ben Guriona wystartuje około dwudziestu samolotów - poinformowała rozgłośnia, uprzedzając pasażerów, że z powodu katastrofy samolotu muszą być przygotowani na jeszcze bardziej skrupulatne kontrole niż dotychczas.