Kilka dni temu Peter Postleb zauważył w okolicach Dworca Wschodniego betonowe odłamki pomalowane na żółto. Uznał je za szpecące miasto odpady i nakazał natychmiastowe wywiezienie ich do zakładu utylizacji. Okazało się, że było to... dzieło sztuki. Frankfurckie Towarzystwo Przyjaciół Sztuki zamówiło dziesięć rzeźb i rozmieściło je w różnych częściach miasta. Urzędnik przyznał się do zniszczenia dzieła sztuki i wziął na siebie całą odpowiedzialność. Twórca rzeźb nie będzie się domagał odszkodowania.