Dane zostały umieszczone przez użytkownika nazywającego siebie EMLEAKS na stronie internetowej typu Pastebin, która umożliwia anonimowe publikowanie jakichkolwiek tekstów. Demaskatorski portal Wikileaks zapewnił, że nie ma nic wspólnego z tym atakiem, któremu nadał nazwę "Macronleaks". "Ruch "En Marche" (Naprzód) został dziś wieczorem celem zmasowanego i skoordynowanego ataku hakerskiego, który umożliwił przeniknięcie do mediów społecznościowych różnych wewnętrznych informacji" - głosi komunikat sztabu Macrona. Według komunikatu prawdziwe dokumenty zostały pomieszane z fałszywymi aby wywołać jeszcze większe zamieszanie. Dokumenty mają dotyczyć m. in. wewnętrznych danych z przebiegu kampanii, w tym e-maili i rozliczeń finansowych. Podkreślono, że jest oczywiste, iż atak miał na celu "osłabienie demokracji francuskiej" i pozycji Macrona przed niedzielną drugą turą wyborów prezydenckich . Macron zmierzy się w niej ze skrajnie prawicową kandydatką Marine Le Pen. Sztab Macrona nie oskarżył o atak jakiegokolwiek ugrupowania politycznego, ale porównał go do ujawnienia e-maili Partii Demokratycznej przed ubiegłorocznymi wyborami prezydenckimi w USA, co osłabiło kandydatkę Demokratów do Białego Domu Hillary Clinton. O atak ten oskarżano hakerów rosyjskich. W ub. miesiącu francuscy eksperci ds. bezpieczeństwa w sieci z firmy Trend Micro oznajmili, że rosyjscy hakerzy działają przeciwko kampanii Macrona. Moskwa zaprzeczyła jakoby miała coś wspólnego z takimi atakami. Francuskie MSW odmówiło komentarza powołując się na przepisy, które zabraniają jakichkolwiek wypowiedzi, które mogłyby wpłynąć na wynik wyborów. Przepis ten zaczął obowiązywać od godz. 24.00 w piątek (również czasu polskiego) i będzie obowiązywać do zamknięcia ostatnich lokali wyborczych o godz. 20.00 w niedzielę. W czwartek Macron wystąpił na drogę sądową przeciwko osobom rozsiewającym pogłoski, iż ma on tajne konto bankowe w jednym z krajów na Karaibach. Macron określił te oskarżenia jako "fałszerstwa i kłamstwa" i dodał, że niektóre strony internetowe zamieszczające te pogłoski "są powiązane z rosyjskimi interesami". Według ostatnich sondaży Macron zmierza do pewnego zwycięstwa nad Marine Le Pen.