Według "Chanel 4" Irakijczycy mieli mieć w arabskiej stacji trzech agentów: dwóch w jej biurze w Bagdadzie i jednego w katarskiej centrali. Teczka tego ostatniego zawiera m.in. szczegóły dotyczące jego starań o to, by przedstawiciele irackiego reżimu dostali więcej czasu antenowego. Rewelacje na temat agentów w szeregach Al-Dżaziry zamieszcza dzisiaj także brytyjski "Sunday Times", którego dziennikarz spędził kilka dni, analizując materiały odnalezione w Bagdadzie. Rzecznik katarskiej telewizji oświadczył, że nic mu nie wiadomo o tym, aby któryś z pracowników stacji miał pracować dla zagranicznych służb wywiadowczych. "Chanel 4" zauważa jednak, że podczas wojny Al-Dżazira miała wyjątkowo dobre układy z reżimem Saddama Husejna. Amerykanie i Brytyjczycy oskarżali ją natomiast o brak obiektywizmu w przekazywanych z wojny materiałach. Ich największe oburzenie wywołało pokazanie przez arabską telewizję zdjęć pojmanych do irackiej niewoli żołnierzy koalicji.