Mężczyzna podejrzany o współpracę z terrorystami z Sojuszu Sił Demokratycznych został ukamienowany, a następnie jego zwłoki zostały spalone - czytamy w "Daily Mail". To jednak nie był koniec drastycznego w swej formie samosądu. Na koniec mieszkańcy Beni zjedli zwęglone zwłoki mężczyzny. W ten sposób zrewanżowali się za śmierć ponad 100 osób, które zostały zamordowane przez bandytów z Sojuszu Sił Demokratycznych. Jak twierdzą świadkowie zdarzenia, zachowanie młodego mężczyzny wzbudziło podejrzenia podróżujących z nim autobusem Kongijczyków. Mężczyzna nie znał języka swahili, a w jego bagażu znaleziono maczetę. To wystarczyło tłumowi żądnych zemsty mieszkańców Beni, którzy dokonali samosądu na podejrzanym o współpracę z terrorystami, a następnie zjedli jego zwłoki. Bandy Sojuszu Sił Demokratycznych w ciągu ostatnich tygodni wielokrotnie napadały na mieszkańców Beni i okolic, mordując Kongijczyków przy pomocy maczet i noży. Prezydent Demokratycznej Republiki Konga Joseph Kabila prowadzi bezkompromisową politykę wobec terrorystów. "Temat negocjacji z bandytami nie istnieje. Zostaną pokonani, jak to miało miejsce w zeszłym roku z terrorystami z band M23. Co więcej, stanie się to wkrótce" - powiedział.