Skazany były pracownik szpitala odpowiadał za transportowanie pacjentów między blokiem operacyjnym a szpitalnymi salami. Pracownik szpitala wykorzystał pacjentkę z rakiem piersi. Usłyszał wyrok Z ustaleń służb wynika, że 42-latek skorzystał z faktu, iż 17-letnia ofiara była po operacji raka piersi całkowicie bezradna. Wykorzystał ją seksualnie, dopuszczając się stosunku oralnego - donosi portal niemieckiej telewizji RTL, relacjonując ustalenia śledczych i przebieg rozprawy. Wobec chorej nastolatki stosował także przemoc. Bił ją i podduszał. Co szczególnie szokujące, mężczyzna robił to bezpośrednio przy świadku, perfidnie wykorzystując stan leżącej obok, oszołomionej po narkozie, kobiety. Z jej słów wynika, że pamięta jedynie fragmenty, wie natomiast, że skazany kazał się jej odwrócić, a ponadto odebrał jej telefon. Sąd o sprawcy gwałtu: "Całkowicie błędnie ocenił sytuację" Podczas brutalnego ataku ofiara miała płakać i wołać "dość" - dowiadujemy się z materiału RTL. Co zaskakujące, pojawiły się okoliczności łagodzące. O niższym wymiarze kary zdecydował fakt, że Tuncay Y. nie był wcześniej karany. Uwzględniono też, że czyn nie był planowany. Podczas zeznawania sprawca twierdził, że 17-latka miała chcieć tego, co on. Zaznaczał, że myśleli o wspólnym spotkaniu, a pomiędzy nimi wyczuwalna była "chemia". W opinii sądu oskarżony "całkowicie błędnie oceniał sytuację" i był "pozbawiony poczucia stosowności". Po mocniejsze słowa sięgnął adwokat poszkodowanej nastolatki. Stwierdził, że trwający ponad godzinę akt przemocy seksualnej powinien zostać ukarany surowszym wyrokiem. - Uważam ten brutalny gwałt, z duszeniem i biciem, za szczególnie naganny i skandaliczny - powiedział prawnik Friederike Vilmar. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!