- Naprawdę miałem wrażenie, że są ich miliony - powiedział w rozmowie z Yahoo News Australia, Johnatan mieszkający w Tungun na przedmieściach Gold Coast. To właśnie jego zdjęcia i nagrania obiegły australijskie media - widać na nich setki ropuch olbrzymich, które wyszły na jedną z ulic. Zaskoczenia nie kryli również użytkownicy Reddita. "Potrzebuję miotacza ognia na teraz", "bałbym się wychodzić z domu" - to tylko niektóre z komentarzy, które pojawiły się w serwisie. Ropuchy olbrzymie opanowały ulice Serwis news.com.au zauważa, że obecność płazów uznawanych za szkodniki została zarejestrowana na specjalnej stronie ToadScan prowadzonej od 2010 r. "W ciągu ostatnich kilku tygodni na obszarach w pobliżu inwazji ropuch w Tungun zarejestrowano łącznie siedem doniesień o obecności płazów. Łączna liczba zgłoszeń zbliża się do 500" - wyliczają dziennikarze. Z kolei w całej Australii mowa o ponad 2000 zgłoszeniach. Rzeczywista liczba miejsc, w których widziano ropuchy może być nawet kilkukrotnie większa. - Ropuchy olbrzymie mają sezon lęgowy w południowo-wschodnim Queensland w miesiącach letnich. Szczyt aktywności lęgowej wypada właśnie teraz, przy gorącej, wilgotnej pogodzie i obfitych opadach deszczu - wyjaśniła Nikki Tomsett, ekspertka ds. gatunków inwazyjnych. Inwazyjny gatunek z niebezpieczną toksyną Ropuchy olbrzymie znane też jako agi lub kururu zostały sprowadzone do Queensland w 1935 r. w celu kontroli populacji owadów. W krótkim czasie stały się szkodnikiem, który zaczął rozprzestrzeniać się na inne australijskie stany. W ciągu niecałych 90 lat populacja płazów zwiększyła się ze 102 osobników do ponad 200 milionów. Samica ropuchy może za jednym razem złożyć do 35 tysięcy jaj. Inwazyjne płazy są trujące na niemal każdym etapie swojego życia, a kijanki są śmiertelnie niebezpieczne dla żywiących się nimi drapieżników, a także zwierząt domowych. Toksyna dorosłej ropuchy jest w stanie zabić średniej wielkości psa w ciągu 15 minut. Choć toksyna może powodować u ludzi zaburzenia pracy serca i wpływać na zdolność oddychania, to do tej pory nie odnotowano w Australii ofiary śmiertelnej zatrucia. Australijskie władze zachęcają, by samemu pozbywać się ropuch. Za najbardziej "humanitarny sposób" uchodzi metoda "schłodzić i zamrozić" przy użyciu środków chemicznych. Organizowane są również specjalne szkolenia, w których specjaliści tłumaczą jak zaganiać płazy w specjalne pułapki. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!