Zaginięcie 36-latki zgłosił w odpowiedzi na apel policji pracodawca. Naprowadziło to policję na adres przy Southesk Street w miejscowości Brechin. Policja zaplombowała w środę wieczorem jedno z mieszkań w Earlsden House przy Southesk Street, gdzie niemal wszyscy mieszkańcy to Polacy, i jeszcze w czwartek prowadziła tam czynności. - Wiem, że wszyscy mieszkańcy Earlsden House pochodzą z Polski - powiedziała agencji PA kobieta mieszkająca w okolicy. Dwie dziewczynki w wieku 8 i 11 lat znalazły we wtorek na plaży plastikową czarną torbę z głową kobiety. Policja odkryła nieopodal dwie odcięte ręce. Nie wiadomo, czy głowa została przyniesiona na plażę, czy też wyrzuciło ją morze. Szef policji w Tayside, detektyw Graham McMillan, powiedział dziennikarzom, że dochodzenie jest "złożone i szczegółowe", a ustalenie tożsamości ofiary to dopiero pierwszy krok. Policja stara się odtworzyć ostatnie miejsca jej pobytu i okoliczności śmierci. Nie ujawnia tożsamości ofiary, ponieważ ma trudności z odnalezieniem jej najbliższej rodziny. Inne szczątki, prawdopodobnie także ludzkie, znalazła straż ochrony wybrzeża w środę w pobliskiej miejscowości Carnoustie. Badane są w policyjnym laboratorium w Dundee.