Zakładając pozytywny wynik referendum, szkoccy nacjonaliści planują, że wspólnie z pozostałymi partiami w Szkocji - które są obecnie przeciwne niepodległości - podejmą rozmowy o kształcie przyszłej konstytucji i różnych aspektach rozwodu z Anglią. Dokument przewiduje też rolę dla parlamentu w Westminsterze, który powinien anulować Akt Unii obu królestw i parlamentów z 1707 roku. Szkoci pozostawiają Anglikom zmartwienie, co począć z brytyjską flagą, której elementem jest szkocki krzyż św. Andrzeja i z samą nazwą Brytania, oznaczającą wspólnotę Anglii z Walią i Szkocją. Koncentrują się natomiast na planowaniu rokowań nad prawnymi stronami secesji, podziałem majątku narodowego i wspólnych instytucji. Edynburg apeluje o pełną współpracę Londynu już teraz, w myśl zalecenia niezależnej komisji wyborczej, aby z góry przygotować proces poreferendalny. Sugerowałoby to jednak, że Londyn pogodził się już z rozpadem Unii i premier David Cameron zapowiedział, że nie będzie prowadzić z wyprzedzeniem rokowań o wystąpieniu Szkocji ze Zjednoczonego Królestwa.