Ministrowie środowiska i klimatu sześciu krajów napisali w tej sprawie do wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa. Pod listem, który widziała brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka, podpisał się minister klimatu Michał Kurtyka. Obecny cel Unii to ograniczenie emisji CO2 o 40 proc. w 2030 r., jednak Komisja ma w planach zwiększenie redukcji do 50-55 proc. i na jesień zapowiedziała ocenę skutków tych działań. Ministrowie sześciu krajów napisali w liście, że decyzja w sprawie dalszej redukcji powinna być podjęta przed europejskich przywódców na unijnym szczycie, a zatem powinna być jednomyślna. "To powinien być szczegółowy dokument" Ministrowie Polski, Czech, Słowacji, Węgier, Rumunii i Bułgarii oczekują też, że dokument będzie pogłębiony, precyzyjnie wyliczający, jakie działania będzie musiała podjąć Unia do 2030 r., by dwie dekady później osiągnąć neutralność klimatyczną. "To powinien być szczegółowy dokument, informujący o konsekwencjach potencjalnych decyzji na poziomie unijnym, krajów członkowskich, oraz poszczególnych sektorów" - napisali ministrowie. "Chcemy uniknąć sytuacji, w której będziemy się zastanawiać, jakie są rzeczywiste koszty społeczne, środowiskowe i ekonomiczne dla nas wszystkich" - czytamy w liście. Ministrowie zadali pytania o finansowanie, wsparcie, innowacje niezbędne do zwiększenia redukcji emisji CO2. Spytali również, które grupy społeczne ucierpią najbardziej, jak można uniknąć ubóstwa energetycznego. Podkreślili, że dokument, który przygotuje Komisja, powinien być realistyczny i brać pod uwagę kryzys wywołany pandemią koronawirusa, którego skutki jeszcze długo będą łagodzone.