Mohammed bin Raszid al Maktum ma ogromne portfolio nieruchomości należących do niego i jego bliskiej rodziny. Obejmuje ono rezydencje, stadniny i tereny jeździeckie w Newmarket, rezydencje w najbardziej ekskluzywnych dzielnicach Londynu oraz rozległe wrzosowiska, w tym liczącą 25 tys. hektarów posiadłość Inverinate w Górach Szkockich - pisze "The Guardian". Nieznana skala posiadłości Dziennik sporządził mapę rozległych prywatnych posiadłości związanych z szejkiem Mohammedem, który zarazem jest wiceprezydentem i premierem Zjednoczonych Emiratów Arabskich, korzystając z rejestrów gruntów i dokumentacji firm. Ale jak zaznacza "Guardian", dokładna skala jego posiadłości w Wielkiej Brytanii nie jest znana, bo większość powiązanych z nim nieruchomości jest własnością spółek offshore zarejestrowanych w rajach podatkowych Guernsey i Jersey. Jak wskazuje gazeta, to rodzi szersze pytania o niejawny charakter własności dużej liczby obiektów w Wielkiej Brytanii i czy ma to związek z tym, by unikać płacenia podatków, gdy nieruchomości są sprzedawane. Jak pisze gazeta, prawnik szejka Mohammeda odmówił potwierdzenia jakichkolwiek szczegółów dotyczących nieruchomości lub firm, które są ich właścicielami, mówiąc, że jego sprawy finansowe są prywatne i poufne. Zaprzeczył jednak, by nieruchomości posiadane przez szejka zostały zakupione przez firmy offshore, lub że umowy zostały skonstruowane w celu uniknięcia brytyjskich podatków. Ma więcej niż królowa Dziennik informuje, że szczegóły dotyczące posiadanych przez szejka Mohammeda nieruchomości, sugerują, iż jest on właścicielem ponad 40 tys. hektarów, co stanowi jedno ze źródeł jego pozycji i wpływów w Wielkiej Brytanii. Według Guya Shrubsole'a, wiodącego eksperta w dziedzinie własności ziemskiej, portfolio to plasuje go wśród największych posiadaczy w Wielkiej Brytanii i przewyższa powierzchnię osobistych posiadłości królowej Elżbiety II. "The Guardian" przypomina o kontrowersjach związanych z osobą szejka. Przypomina, że jedną z jego nieruchomości jest warta 75 milionów funtów posiadłość Longcross w Surrey, z której jego córka, księżniczka Szamsa, próbowała uciec 21 lat temu. Gazeta przypomina, że w zeszłym roku sąd stwierdził, że szejk Mohammed zlecił uprowadzenie Szamsy z Cambridge, zabrał ją do innej swojej posiadłości w Newmarket, a następnie wywiózł z powrotem do Dubaju, gdzie od tamtej pory przetrzymuje ją w niewoli. Przez cały ten czas i od czasu wydania wyroku, w którym stwierdzono również, że szejk Mohammed kazał uprowadzić młodszą siostrę Szamsy, księżniczkę Latifę, a następnie uwięzić ją w Dubaju, stale powiększał on swoje portfolio nieruchomości w Wielkiej Brytanii - pisze gazeta.