Na konferencji prasowej w PE Weber przypomniał, że już w styczniu br. Parlament Europejski przeprowadził pierwszą debatę o kryzysie wokół Trybunału Konstytucyjnego w Polsce, a w dyskusji tej wzięła udział premier Beata Szydło. Komisja Europejska wszczęła zaś w tym samym miesiącu procedurę ochrony państwa prawa wobec Polski. Jest logiczne, że po zakończeniu w lipcu pierwszego etapu procedury jego wyniki są omawiane w Parlamencie Europejskim - powiedział Weber. "Ważne jest, że nie jest to dyskusja za czy przeciw krajowi członkowskiemu, za czy przeciw Polsce. Każdy we frakcji Europejskiej Partii Ludowej respektuje wynik wyborów w Polsce, respektujemy panią premier i nową większość w parlamencie. To nie ulega wątpliwości. Ale to nie może oznaczać przyzwolenia na porzucanie zasad podstawowych" - dodał. "To będzie dyskusja na rzecz silnej, praworządnej Polski, w silnej praworządnej wspólnocie europejskiej" - powiedział Weber. Z kolei szef socjalistów ocenił, że "to, co robi polski rząd, to karykatura". "Gdy w polskim rządzie mówi się, że Europa jest przeciwko społeczeństwu polskiemu, to nie jest to prawda. Nie jesteśmy przeciwko obywatelom w Polsce. UE chce, by mogli oni żyć w państwie prawa, w prawdziwej demokracji. Walczymy o społeczeństwo polskie (...) Jesteśmy przeciwni politykom, którzy chcą powrotu do nacjonalizmu. Przecież pamiętamy, ile zła wyrządził nacjonalizm w minionym wieku" - powiedział Pittella na konferencji prasowej. Przewodniczący liberałów w PE, Belg Guy Verhofstadt, podkreślił, że aż pięć grup politycznych (Europejska Partia Ludowa, Socjaliści i Demokraci, liberałowie, Zieloni i Zjednoczona Lewica Europejska) złożyło wspólny projekt rezolucji o sytuacji w Polsce. "Znaczna większość PE wyraża poparcie dla prowadzonej przez Komisję Europejską procedury ochrony praworządności wobec Polski. Znaczna większość tej izby apeluje także do polskiego rządu, by wreszcie współpracował z opozycją nad kompromisem (w sprawie kryzysu wokół TK), który w pełni uszanuje opinię Komisji Weneckiej Rady Europy i rekomendacje Komisji Europejskiej" - powiedział Verhofstadt. "Rezolucja ta ma pomóc Komisji Europejskiej w posunięciu procedury do przodu" - dodał. Złożony przez większość frakcji projekt rezolucji o Polsce mówi o zaniepokojeniu PE paraliżem Trybunału Konstytucyjnego, a także odnosi się do innych spraw, które budzą zaniepokojenie większości europosłów, jak np. sytuacja mediów publicznych, ustawa o policji, o służbie cywilnej, o prokuraturze, czy też plan zwiększenia wycinki Puszczy Białowieskiej oraz prawa kobiet. Głosowanie odbędzie się w środę. Frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, do której należy PiS, uważa, że nie ma żadnego powodu, by organizować debatę PE o Polsce. EKR złożyła własny projekt rezolucji. Napisano w nim, że "kryzys konstytucyjny rozpoczął się podczas kadencji poprzedniego parlamentu", bo to poprzedni Sejm przyjął ustawę umożliwiającą wybór sędziów TK na okres po wyborach. Wskazano też, że obecny rząd "wykazał się dobrą wolą i zareagował na żądania Komisji Europejskiej i Komisji Weneckiej poprzez przygotowanie nowej ustawy o TK i publikację 21 werdyktów Trybunału". Także niewielka eurosceptyczna frakcja Europa Narodów i Wolności, której przewodniczącą jest liderka francuskiego Frontu Narodowego Marine Le Pen, złożyła projekt krótkiej rezolucji, który podkreśla, że "UE nie ma prawa ingerować w wyłączne kompetencje państw członkowskich". Ze Strasburga Anna Widzyk (PAP)