"Żadne państwo na świecie nie jest w stanie samo poradzić sobie z problemami - zmianami klimatu, terroryzmem czy migracją" - powiedział szef niemieckiej dyplomacji, pełniący obowiązki gospodarza spotkania w dawnej stolicy RFN. "Nie jest to możliwe w skali jednego państwa narodowego, lecz tylko we współpracy, pod warunkiem zachowania otwartości, zamiast zamykania się w narodowej skorupie" - zaznaczył polityk SPD. Gabriel zwrócił uwagę na znaczenie walki z biedą. "Nie doprowadzimy do pokoju i stabilności na świecie, stosując jedynie klasyczne instrumenty polityki bezpieczeństwa, podnosząc wydatki na wojsko, chociaż jest to ważne. Osiągniemy ten cel dopiero wtedy, gdy mieszkańcy Ziemi będą w stanie godnie żyć, jeżeli nie będą musieli klepać biedy i wyjeżdżać z kraju" - mówił socjaldemokrata. "Relacje pomiędzy współpracą dla rozwoju, dobrobytem ekonomicznym, sprawiedliwością społeczną, bezpieczeństwem i pokojem na świecie znajdowały się w centrum dzisiejszej dyskusji i uzyskały poparcie wszystkich uczestników" - powiedział Gabriel. Dwudniowe spotkanie szefów MSZ państw G20 pod hasłem "Kształtowanie ładu politycznego - polityka zagraniczna to więcej niż tylko rozwiązywanie kryzysów" rozpoczęło się po południu. W obradach uczestniczy po raz pierwszy szef dyplomacji USA Rex Tillerson. Tillerson i jego rosyjski odpowiednik Siergiej Ławrow wykorzystali spotkanie w Bonn do pierwszego osobistego kontaktu. Sekretarz stanu USA zadeklarował po rozmowie, że jego kraj jest gotowy do współpracy z Rosją we wspólnych obszarach, ale Moskwa musi wywiązać się z zobowiązań w sprawie konfliktu na Ukrainie. "Podczas gdy poszukujemy nowych wspólnych obszarów (współpracy), oczekujemy, że Rosja będzie przestrzegać swoich zobowiązań wynikających z porozumień mińskich i działać na rzecz deeskalacji przemocy na Ukrainie" - powiedział Tillerson dziennikarzom. "Jak podkreślałem podczas przesłuchania w komisji senackiej, Stany Zjednoczone rozważą współpracę z Rosją tam, gdzie znajdziemy obszary praktycznej współpracy, która przyniesie korzyść narodowi amerykańskiemu" - dodał. "W obszarach, w których nie zgadzamy się z Rosją, Stany Zjednoczone będą bronić interesów i wartości naszego kraju oraz naszych sojuszników" - zaznaczył. Rozmowy Tillersona i Ławrowa, które odbyły się w Bonn przed konferencją ministrów spraw zagranicznych G20, to pierwsze spotkanie tak wysokiej rangi przedstawicieli władz USA i Rosji, odkąd 20 stycznia Donald Trump został zaprzysiężony na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Gabriel zaapelował do władz Rosji, by wpłynęły na separatystów w Donbasie w celu całkowitego wycofania broni z miejsc, w których dochodzi do konfrontacji z wojskami Ukrainy. "To konieczne, by wzmocnić zbyt kruche zawieszenie broni" - miał powiedzieć Gabriel szefowi rosyjskiej dyplomacji podczas dwustronnego spotkania. Tillerson spotkał się w czwartek w Bonn także z szefami dyplomacji Wielkiej Brytanii i Francji, Borisem Johnsonem i Jean-Markiem Ayrault. Wielka Brytania "nie ma absolutnie żadnych wątpliwości, że USA są niezmiennie zaangażowane na rzecz bliskiej współpracy z nami i pozostałymi sojusznikami o podobnych poglądach, by przeciwstawiać się agresji i rozwiązywać trudne problemy na świecie" - głosił wydany po spotkaniu komunikat brytyjskiego MSZ. Ayrault ocenił, że stanowisko USA wobec procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie jest "niejasne i niepokojące". W rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że jedyne realistyczne rozwiązanie konfliktu izraelsko-palestyńskiego to tzw. rozwiązanie dwupaństwowe, zakładające współistnienie państwa żydowskiego i Palestyny. Powiedział, że czuje się w pewnym stopniu uspokojony zapewnieniami Tillersona, iż amerykańskie sankcje wobec Rosji zostaną zniesione tylko wtedy, gdy nastąpi postęp w realizowaniu porozumień pokojowych w sprawie konfliktu na wschodzie Ukrainy. Jednocześnie skonstatował, że Waszyngton i Paryż mają odmienne stanowiska w kwestii porozumienia atomowego z Iranem. Władze USA deklarowały, że chcą renegocjować tę umowę od podstaw. Niemcy sprawują w tym roku przewodnictwo w G20, nieformalnym klubie zrzeszającym 19 największych gospodarek świata i Unię Europejską. Z Berlina Jacek Lepiarz