Jak głosi komunikat Welthungerhilfe, pod koniec lutego władze Korei Północnej poprosiły tamtejszą krajową dyrektor tej organizacji by wyjechała. Wezwaniu temu nie towarzyszyły żadne wcześniejsze ostrzeżenia ani żadne uzasadnienie. "Welthungerhilfe nie dostrzega w zachowaniu pani Feindt niczego, co uzasadniałoby wydalenie" - zaznacza komunikat. Informuje też, że opuściła ona Koreę Północną 26 lutego, a działający w tym kraju od 12 lat jej współpracownik Karl Fall podążył za nią z własnej woli 19 marca. Organizacja zaznaczyła, że oboje nie będą udzielać żadnych komentarzy i sama też powstrzyma się od jakichkolwiek wypowiedzi na ten temat. Wskutek dramatycznej klęski nieurodzaju w latach 90. setki tysięcy mieszkańców Korei Północnej stały się ofiarami drastycznego niedożywienia lub nawet śmierci z głodu. W sytuacji żywnościowej nastąpiła potem pewna poprawa, ale Pjongjang jest nadal uzależniony od wsparcia humanitarnego z zagranicy. Welthungerhilfe działa w Korei Północnej od 1997 roku jako jedna z zaledwie kilkunastu zagranicznych organizacji charytatywnych w tym pogrążonym w głębokiej politycznej samoizolacji komunistycznym państwie. Wydała tam ponad 60 mln euro na projekty związane z poprawą zaopatrzenia w żywność oraz rozbudową miejskich sieci wodociągowych i kanalizacyjnych. Po wyjeździe Feindta i Falla na miejscu pozostała szkieletowa obsada misji.