"Dzisiaj rząd podejmuje decyzję uznania na mocy dekretu państwa palestyńskiego. To ważny krok, który potwierdza prawo Palestyńczyków do samostanowienia" - napisała minister spraw zagranicznych w nowym centrolewicowym rządzie. "Dzisiejsze uznanie to wkład w lepszą przyszłość dla regionu, który zbyt długo charakteryzowały zamrożone negocjacje, zniszczenie i frustracja" - oceniła. "Niektórzy uznają tę decyzję za przedwczesną. Obawiam się raczej, że jest ona zbyt późna" - napisała Wallstroem. "Rząd uważa, że kryteria prawa międzynarodowego do uznania państwa palestyńskiego zostały spełnione": terytorium, "chociaż nie ma ustalonych granic", naród i rząd - dodała. Wyraziła ponadto nadzieję, że decyzja Sztokholmu "pokaże drogę innym" krajom. Dodała, że "w 2009 r. państwa unijne potwierdziły gotowość do uznania Palestyny jako państwa w odpowiednim czasie". Prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas z zadowoleniem przyjął "odważną i historyczną" decyzję Szwecji - poinformował jego rzecznik. Abbas wezwał inne kraje, aby podążyły śladem Sztokholmu. Według wyliczeń agencji AFP, co najmniej 112 krajów uznało do tej pory państwo palestyńskie. Sami Palestyńczycy twierdzą, że jest ich 134. 29 listopada 2012 roku Zgromadzenie Ogólne ONZ przyznało Palestyńczykom status nieczłonkowskiego państwa obserwatora, mimo krytyki ze strony USA i Izraela. Przeciw było wówczas dziewięć krajów, w tym Izrael i USA, a 12 państw UE, w tym Polska, wstrzymało się od głosu. Rezolucja ONZ nie obliguje żadnego z krajów członkowskich do formalnego uznania państwa palestyńskiego. 13 października br. brytyjska Izba Gmin przegłosowała wniosek opozycji o uznanie Palestyny przez władze w Londynie. Wniosek ma charakter symboliczny i nie jest wiążący dla rządu, który już wcześniej zapowiadał, że wynik głosowania nie wpłynie na jego politykę zagraniczną. Palestyńczycy domagają się niezależnego państwa na terytorium Zachodniego Brzegu i Strefy Gazy, ze stolicą we wschodniej Jerozolimie; o ile jednak granice Strefy Gazy są jasno zdefiniowane, to już ustalenia dotyczące Jerozolimy i Zachodniego Brzegu będą wymagały podjęcia trudnych negocjacji, które obecnie są zawieszone.