"Skutki uboczne Brexitu będą niestety odczuwane bardzo głęboko" - powiedziała szwedzka minister. Margot Wallstroem zwróciła uwagę, że jeśli Wielka Brytania powie "nie" w referendum, to wkrótce jej śladem mogą pójść inne kraje unijne w myśl zasady "skoro oni mogą, to my też". Szefowa szwedzkiego MSZ zaznaczyła, że już obecna sytuacja może mieć nieprzewidywalne skutki, bo jeśli Brytyjczycy zagłosują za pozostaniem we Wspólnocie, to inne kraje mogą stwierdzić, że opłaca się stawiać twarde warunki Brukseli i próbować negocjować korzystne tylko dla siebie rozwiązania. Minister przyznała jednocześnie, że liczy, iż Brytyjczycy nie opowiedzą się za Brexitem. Referendum w sprawie ewentualnego wystąpienia Wielkiej Brytanii odbędzie się 23 czerwca. Ostatnie sondaże pokazują przewagę zwolenników wyjścia Zjednoczonego Królestwa ze Wspólnoty.