Podczas debaty w Mediolanie szef dyplomacji wyraził opinię, że "na zjawisko masowej imigracji nie można odpowiadać ukrywając problem, zamykając się w narodowych granicach czy budując mury". - Przez następnych 10-15 lat będziemy musieli stawiać czoło temu zjawisku w duchu solidarności i współpracy w wymiarze europejskim - zaznaczył. Z satysfakcją Gentiloni odnotował, że po długim czasie w Unii Europejskiej zmienił się klimat wokół kwestii imigracji. Każdy musi pomóc Według ministra wraz z rozszerzeniem się exodusu i pojawieniem się nowych kierunków napływu imigrantów, wzrosła świadomość problemu na kontynencie, zaniepokojenie oraz przekonanie o tym, że każdy kraj musi wziąć odpowiedzialność za obecny kryzys. Sprawiło to, dodał, że "Włochy i Grecja, zmagające się od dawna z falą imigracyjną, są mniej osamotnione niż dotychczas". - Jeszcze trzy miesiące temu byliśmy niemal zupełnie sami - powiedział. Dumni, że pomagają Szef dyplomacji odnotował, że wzrosło "uzasadnione zaniepokojenie" także w tych krajach, które w ostatnich miesiącach zajmowały negatywne stanowisko wobec apeli władz w Rzymie o zaangażowanie się w rozwiązanie obecnej sytuacji. Powtórzył, że Włochy są dumne z tego, że ratują dziesiątki tysięcy imigrantów na Morzu Śródziemnym. - To pozwala nam występować z podniesioną głową na forum międzynarodowym - stwierdził. Konwencja dublińska nieaktualna Po raz kolejny w ostatnim czasie włoski minister mówił o potrzebie rewizji reguł konwencji dublińskiej o zasadach ubiegania się o azyl, gdyż - jak wskazał - jest ona archaiczna. Zredagowano ją - przypomniał - w 1990 roku, w całkowicie innej sytuacji w Europie i dlatego jego zdaniem zupełnie nie przystaje ona do aktualnego kryzysu. Zdaniem Gentiloniego nie do utrzymania jest postanowienie konwencji o tym, że uchodźca składa podanie o azyl w pierwszym kraju, do którego trafił. 110 tysięcy uciekinierów To zaś oznacza, wyjaśnił szef MSZ, że choć na Morzu Śródziemnym trwa wielka międzynarodowa operacja patrolowania i ratowania imigrantów z łodzi, to wszystkie uczestniczące w niej statki, także te z innych państw, przywożą tysiące imigrantów wyłącznie na włoskie wybrzeża. Od początku tego roku do Włoch dotarło około 110 tysięcy uciekinierów. - Ciężar imigracji musi być rozłożony w równy sposób - oświadczył Gentiloni, przypominając apele swego kraju. Zapowiedział, że wraz z innymi krajami, między innymi Niemcami, władze w Rzymie będą w najbliższych miesiącach zabiegać o zmianę reguł z Dublina.