Gantz nie sprecyzował, które konkretnie kraje byłyby gotowe przeprowadzić taką bezpośrednią akcję przeciwko Iranowi lub udzielić jej wsparcia. Niemniej - jak pisze Associated Press - wypowiedź ta była jednym z najmocniejszych dotąd sygnałów, że Izrael może mieć poparcie innych państw w kwestii ataku na irańskie obiekty nuklearne. - Siły zbrojne są gotowe, nie tylko nasze, także inne - powiedział izraelski generał. - Mamy nadzieję, że nie zajdzie konieczność użycia tych sił, ale jesteśmy absolutnie pewni ich istnienia - dodał w rozmowie z AP. Teheran konsekwentnie twierdzi, że jego program nuklearny ma charakter czysto pokojowy. Nie wierzą w to m.in. Stany Zjednoczone i Izrael, który podkreśla, że dysponujący bronią atomową Iran byłby zagrożeniem dla istnienia państwa żydowskiego. USA stawiają obecnie na dyplomację i sankcje gospodarcze, podkreślając, że akcja militarna powinna być ostatecznym wyjściem. AP zwraca uwagę, że logistyczne i dyplomatyczne wsparcie USA miałoby kluczowe znaczenie dla każdej operacji militarnej przeciwko Iranowi. Gantz wyraził przekonanie, że Iran, choć dąży do uzyskania "militarnego potencjału nuklearnego", ostatecznie ugnie się pod presją międzynarodową i zrezygnuje z budowy bomby atomowej. Generał zaprzeczył, jakoby jego opinia na temat Iranu kontrastowała z opiniami izraelskich przywódców politycznych. Associated Press przypomina w tym kontekście, że premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział kilka dni temu w CNN, iż sankcje międzynarodowe nie skłoniły Iranu do zmiany postępowania. Podkreślił, że Teheran kontynuuje program wzbogacania uranu, co jest kluczowym elementem prac nad bronią nuklearną.