Jak podaje turecka agencja Anatolia, admirała aresztowano razem z pewnym porucznikiem, którego nazwiska nie ujawniono. Obaj są podejrzani o to, że posługując się prostytutkami robili oficerom wyższych rang kompromitujące zdjęcia, aby ich następnie szantażować i wydobywać od nich tajemnice wojskowe. W maju tego roku, kiedy doszło do aresztowania dużej grupy osób powiązanych z wojskiem, media podały do wiadomości, że jest wśród nich pewna 25-letnia studentka. Kierowała ona grupą dziewcząt, które nawiązywały znajomości z oficerami, aby wyciągać od nich tajemnice wojskowe. Telewizja CNNTurk przypomniała ostatnio, że przy niektórych z tych dziewcząt znaleziono dokumenty objęte ścisłą tajemnicą wojskową dotyczące lotnisk wojskowych i stacji radarowych. W więzieniach przebywają obecnie setki tureckich oficerów oskarżonych o planowanie w przeszłości lub ostatnio przewrotów wojskowych. Według niektórych analityków powodem nieufności rządzących tureckich polityków do kadry oficerskiej, zwłaszcza starszej generacji, są podejrzenia, że wojskowi pod pozorem przywiązania do świeckiej tradycji państwa zapoczątkowanej przez Ataturka skłonni są do spiskowania z obawy przed tendencjami do "umiarkowanej islamizacji" władzy cywilnej pod rządami Partii Sprawiedliwości i Rozwoju. W kwietniu tego roku policja turecka aresztowała 28 oficerów, w tym czterech w służbie czynnej. Byli zamieszani w zamach stanu z lutego 1997 roku, który położył kres rządowi koalicyjnemu premiera Necmettina Erbakana. Ten nietypowy zamach "nowego typu" polegał na ogłoszeniu przez grupę najbardziej wpływowych generałów memorandum, w którym wezwali rząd do ustąpienia, bez rozwiązywania parlamentu ani zawieszania konstytucji. Premier Erbakan, zwany ojcem tureckiego islamizmu, był uważany za politycznego mentora obecnego szefa rzadu Recepa Tayyipa Erdogana. Wśród wojskowych oczekujących w więzieniach na rozprawy jest obecnie 69 generałów i admirałów służby czynnej, co stanowi 19 proc. całej kadry oficerskiej.