- (Ban) wzywa przetrzymujących pilota, by traktowali go zgodnie z prawem międzynarodowym - powiedział dziennikarzom rzecznik ONZ Stephane Dujarric. Jordański lotnik jest pierwszym wziętym do niewoli przedstawicielem kierowanej przez USA koalicji, która dokonuje ataków z powietrza na pozycje Państwa Islamskiego w Syrii oraz Iraku. Dujarric dodał, że sekretarz generalny jest także "głęboko zaniepokojony kontynuowaniem aktów przemocy w całej Syrii, w tym używania "bomb beczkowych" na terenach zamieszkałych". Jak zaznaczył, nieograniczone stosowanie takiej broni - którą stanowią zrzucane z samolotów transportowych beczki z materiałem wybuchowym - jest naruszeniem prawa międzynarodowego. Władze Jordanii potwierdziły, że ich pilot wojskowy został wzięty do niewoli po zestrzeleniu w środę jego samolotu podczas ataku na pozycje Państwa Islamskiego w graniczącej z Turcją syryjskiej prowincji Rakka. Według rzecznika jordańskiego rządu Mohammada Al-Momaniego, odrzutowy myśliwiec został trafiony rakietą ziemia-powietrze, a próby uratowania pilota przed pojmaniem nie powiodły się. Bliższych szczegółów na ten temat rzecznik nie podał. Niemal cały obszar prowincji Rakka jest pod kontrolą dżihadystów. Państwo Islamskie opublikowało w mediach społecznościowych zdjęcia mające przedstawiać pilota pod strażą bojowników tego ugrupowania oraz wojskowy dokument tożsamości pojmanego. Dwaj krewni pilota, z którymi skontaktował się Reuters, uznali zdjęcia za wiarygodne. Również jordańskie władze wojskowe potwierdziły, że jeniec to 27-letni porucznik Muath al-Kasaesbeh.