Heiko Mass był pytany przez dziennikarzy o to, czy Niemcy powinny przyjąć migrantów, którzy znaleźli się na polsko-białoruskiej granicy. - Nie. Opowiadam się za tym, by ludzie, którzy się tam znajdują, którzy przez podstępne działanie zostali tam zwabieni, teraz zostali odwiezieni do swoich krajów pochodzenia. Kraje te powinny też przyjąć na siebie swoją część odpowiedzialności - odpowiedział niemiecki minister. Mass: Unia Europejska nie da się szantażować Jeden z niemieckich dziennikarzy dopytywał, co z tymi, którzy mają podstawy, by ubiegać się o ochronę międzynarodową? - Ani pan, ani ja nie wiemy, czy ktoś z nich ma podstawy do ubiegania się o azyl, ale widzimy, że trafili tam na pokładach samolotów. Ci, którzy otrzymują azyl polityczny muszą zazwyczaj wybierać inne drogi. Bardzo ważne jest, by zademonstrować, nie tylko wobec Białorusi, ale wobec każdego innego, które wpadłby na podobny pomysł, że to się nie uda - oświadczył. - Unia Europejska nie da się szantażować. Musimy ludziom jasno powiedzieć (...), że nie powinni dawać się wykorzystywać jako instrument polityki Łukaszenki. Dlatego ważne jest, by ludzie, którzy są na granicy, wrócili tam, skąd przybyli - skonkludował szef MSZ RFN.