Temat traktatu o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu będzie jednym z głównych podczas rozpoczynającego się we wtorek spotkania ministrów spraw zagranicznych krajów NATO. Stoltenberg podkreślał na konferencji prasowej poprzedzającej to posiedzenie, że INF jest zagrożony ze względu na działania Rosji. "Rosja rozwinęła, wyprodukowała i rozmieściła nowe rakiety. Są mobilne i trudne do wykrycia. Mogą przenosić pociski nuklearne i mogą dosięgnąć europejskich miast w krótkim czasie, nawet bez możliwości ostrzeżenia" - zauważył. Układ o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu podpisali przywódcy USA i ówczesnego ZSRR, Ronald Reagan i Michaił Gorbaczow, 8 grudnia 1987 w Waszyngtonie. Przewiduje on likwidację arsenałów tej broni, a także zabrania jej produkowania, przechowywania i stosowania. Stany Zjednoczone niedawno zapowiedziały wycofanie się z tej umowy ze względu na nieprzestrzeganie jej przez Rosję. Na razie przedstawiciele Waszyngtonu i krajów NATO podkreślają, iż nie ma planów rozmieszczenia w Europie rakiet pośredniego i średniego zasięgu, ale Stoltenberg zastrzegł, że Sojusz podejmie decyzje, by należące do niego kraje były bezpieczne. Dodał przy tym, że NATO nie będzie odzwierciedlało rosyjskich działań, ale będzie dążyć do tego, by mieć wiarygodną siłę odstraszania. "Sytuacja z jaką mamy do czynienia teraz jest nie do utrzymania" - oświadczył. Przypomniał, że temat traktatu INF pojawił się na niedawnej komisji NATO-Rosja. "Chcemy dialogu z Rosją i możliwości poprawy relacji, ale żeby to było możliwe Rosja musi w pełni wywiązywać się ze swoich międzynarodowych zobowiązań" - powiedział Stoltenberg. Prezydent Rosji Władimir Putin ostrzegał w poniedziałek na szczycie G20, że wycofanie się USA z traktatu INF "stwarza ryzyko powstania niekontrolowanego wyścigu zbrojeń". USA wypełniają postanowienia traktatu INF w pełni. Nie ma żadnych nowych amerykańskich pocisków w Europie, jednak są nowe rosyjskie. Rosja musi podjąć natychmiastowe kroki, by zapewnić pełne przestrzeganie traktatu INF" - zauważył sekretarz generalny NATO. Stoltenberg ponowił też apel do władz na Kremlu o zwrot ukraińskich okrętów i uwolnienie marynarzy zatrzymanych po ostrzelaniu ich przy Cieśninie Kerczeńskiej przy wejściu na Morze Azowskie. Podkreślił, że Rosja musi zapewnić Ukrainie dostęp do jej portów nad tym morzem. "Nie ma uzasadnienia dla tego użycia siły. (...) Rosja musi oddać okręty i uwolnić marynarzy. Musi też zagwarantować swobodę nawigacji i pozbawiony przeszkód dostęp do ukraińskich portów na Morzu Azowskim" - oświadczył szef Sojuszu Północnoatlantyckiego. Dodał, że ukraińskie okręty i statki mają prawo poruszać się przez Cieśninę Kerczeńską i po Morzu Azowskim. Ministrowie państw NATO spotkają się we wtorek ze swoimi odpowiednikami z Ukrainy oraz Gruzji. "Oba kraje stoją naprzeciw poważnych wyzwań dotyczących ich bezpieczeństwa ze strony Rosji. Będziemy nadal przekazywać obu tym krajom praktyczne i polityczne wsparcie" - zaznaczył Stoltenberg. Przypominał, że od aneksji Krymu państwa należące do Sojuszu pomagały w modernizacji sił zbrojnych Ukrainy, przekazywały sprzęt, a także zapewniały szkolenia. Sekretarz generalny zauważył, że NATO zwiększyło swoją obecność militarną w regionie Morza Czarnego. Innym z tematów rozmów ministrów ma być sytuacja w Afganistanie. Stoltenberg ocenił, że całkowite wycofanie się Sojuszu z tego kraju byłby bardziej kosztowne niż pozostanie w nim. Jak przekonywał, NATO musi zapewniać, że Afganistan nie stanie się bezpieczną przystania dla międzynarodowego terroryzmu. Z Brukseli Krzysztof Strzępka