Alternatywą dla wycofania się z Afganistanu było nasilenie walk z talibami i w konsekwencji konieczność zwiększenia zaangażowania NATO pod Hindukuszem - powiedział Stoltenberg. Przypomniał też, że zawarte przez USA porozumienie z talibami zostało zaakceptowane przez wszystkich członków NATO. - Natowska misja w Afganistanie została wywołana przez atak na Stany Zjednoczone. (...) To, że po decyzji USA o wycofaniu się, inni sojusznicy postanowili zakończyć swoją obecność, było naturalne - tłumaczył. "Polityczny i militarny upadek" - Nigdy nie zamierzaliśmy zostawać w Afganistanie na zawsze - powiedział Stoltenberg, wyjaśniając, że długofalowym celem interwencji rozpoczętej w 2001 roku była budowa państwa i sił bezpieczeństwa. Wyraził jednocześnie zaskoczenie, że afgańskie siły rządowe - przeszkolone i wyposażone przez Zachód - uległy tak szybko talibom. - W ostatnich tygodniach byliśmy świadkami politycznego i militarnego upadku - dodał. Według Stoltenberga państwa Sojuszu Północnoatlantyckiego zdawały sobie sprawę z pewnego ryzyka wiążącego się z wycofaniem z Afganistanu, ale nie spodziewały się, że miejscowe struktury władzy upadną tak szybko. - Widzieliśmy ryzyka, przewidywaliśmy wyzwania, ale nikt nie spodziewał się szybkości z jaką afgańskie siły bezpieczeństwa, rząd i państwo upadną - przyznał Stoltenberg. "Al-Kaida prawie nie istnieje" - Łatwo zrozumieć (naszą) frustrację, kiedy widzimy, że tyle lat wysiłków całej społeczności międzynarodowej nie przyniosły lepszych rezultatów. Jednocześnie niektóre z osiągnięć ciężko będzie cofnąć. (...) Jednym z osiągnięć tych 20 lat było zniszczenie grup terrorystycznych w Afganistanie. Al-Kaida prawie nie istnieje, jest znacznie słabsza niż wtedy, kiedy zaczynaliśmy naszą operację militarną - zwrócił uwagę sekretarz generalny NATO. Wyraził on też oczekiwanie, że talibowie dotrzymają danego słowa, pilnując, by terytoria znajdujące się pod ich kontrolą nie stały się ponownie siedliskiem terrorystów. - Sojusznicy z NATO pozostaną czujni, mamy też możliwości atakowania grup terrorystycznych z odległości (...). Możemy to zrobić również w Afganistanie - ostrzegł Stoltenberg. Podkreślił jednocześnie, że priorytetem dla NATO jest teraz ewakuacja obywateli państw Sojuszu i partnerskich oraz Afgańczyków, którzy chcą opuścić kraj. W niedzielę oddziały talibów wkroczyły i zajęły niemal bez walki Kabul, co oznacza, że po niemal 20 latach od początku dowodzonej przez USA interwencji, sprawują ponownie kontrolę nad Afganistanem.