"Dzisiejsza decyzja PE jest niczym więcej jak małostkową zemstą proimigracyjnych polityków na Węgrzech" - oświadczył Szijjarto po posiedzeniu rządu. Wyraził przekonanie, że "decyzja została podjęta dzięki oszustwu", gdyż przy liczeniu głosów nie wzięto pod uwagę głosów wstrzymujących się, ignorując - według niego - jednoznaczne zapisy traktatów unijnych. Zapowiedział przy tym poszukiwanie prawnych sposobów podważenia wyników głosowania. "My Węgrzy i Polacy zawsze możemy na siebie liczyć" "Konsultowaliśmy się z polskimi przyjaciółmi i zapewniliśmy się nawzajem, że będziemy się sprzeciwiać i zawetujemy każdą propozycję, która oznaczałaby jakiekolwiek sankcje bądź wystąpienie przeciw drugiej stronie" - oświadczył minister. "Uważamy za podwójne standardy procedurę UE, która toczy się przeciw Polsce, a o dzisiejszym głosowaniu (w PE ws. Węgier - PAP) wyraziłem się już jasno, tak więc my Węgrzy i Polacy zawsze możemy na siebie liczyć" - powiedział Szijjarto. Jak ocenił, środowe głosowanie jest kolejnym dowodem na to, że w PE politycy proimigracyjni są w zdecydowanej większości. Dodał, że są oni w większości także w Europejskiej Partii Ludowej (EPL), do której należy rządzący na Węgrzech Fidesz. Mimo to - jak zapewnił Szijjarto - Fidesz nie chce wystąpić z EPL. "W EPL są bardzo duże podziały odnośnie imigracji", ale Węgry walczą, aby to ich stanowisko było popierane w EPL przez większość. "Chcielibyśmy, aby EPL powróciła na drogę chrześcijańsko-demokratyczną, która zachowanie europejskiej tożsamości i przywiązanie do tradycji chrześcijańsko-demokratycznych wypisała na swoich sztandarach. Będziemy o to walczyć także w przyszłości" - oznajmił. "To proimigracyjny akt oskarżenia" Według ministra poprzez środowe głosowanie "ujawnił się też zamiar stworzenia koalicji po majowych wyborach (do PE) w przyszłym roku między tymi grupami liberałów, lewicy i EPL, które teraz potępiają Węgry". Jego zdaniem celem tej proimigracyjnej formacji będzie prowadzenie przez UE proimigracyjnej polityki także po wyborach. Jego zdaniem, przyjmując dokument, potępiono Węgrów za to, że "udowodnili, że migracja nie jest procesem potrzebnym i można ją powstrzymać". Szijjarto dodał, że rezolucja jest pełna wierutnych kłamstw i stanowi "proimigracyjny akt oskarżenia" wobec Węgier. Jak powiedział, znalazło się w niej 69 stwierdzeń, z których 13 dotyczy spraw już rozwiązanych, przez co można wysnuć wniosek, że nie warto dochodzić do porozumienia z instytucjami unijnymi, bo inna instytucja w każdej chwili może daną sprawę otworzyć na nowo. Dodał, że ponadto w przypadku 19 twierdzeń nadal trwa dialog i konsultacje, a 37 jest kłamliwych i pozbawionych podstaw. Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska