Deszczyca, który stoi na czele delegacji ukraińskiej na przewidziane na czwartek czterostronne rozmowy na temat sytuacji na Ukrainie, spotkał się w środę wieczorem z szefową dyplomacji UE Catherine Ashton. Ukraiński minister powtórzył po spotkaniu stanowisko rządu w Kijowie, który zdecydowanie odrzucił forsowany przez Moskwę projekt federalizacji Ukrainy. Deszczyca przypomniał, że jego rząd przewiduje przeprowadzenie reform dających regionom kraju większe uprawnienia. - Jednak decyzje w tej sprawie może podejmować jedynie naród i rząd Ukrainy. Nie będziemy rozmawiać z Rosją na temat wewnętrznych wydarzeń na Ukrainie - podkreślił Deszczyca. - Chcemy rozmawiać z Rosją i chcemy dostarczyć dalsze dowody, że jedynym sposobem uregulowania sytuacji na Ukrainie i wokół niej jest drogą dyplomatyczna - powiedział Deszczyca. Dodał, że Kijów nadal uważa Krym za cześć terytorium ukraińskiego i zaapelował do społeczności międzynarodowej o nieuznawanie aneksji Krymu przez Rosję. W środę wieczorem przybył także do Genewy sekretarz stanu USA John Kerry, który - jak ujawniły źródła amerykańskie - zamierza "doprowadzić do prawdziwego dialogu między Rosją i Ukrainą", ale nie spodziewa się, że rozmowy w Genewie doprowadzą do przełomu. Według tych źródeł, można spodziewać się dalszych sankcji Waszyngtonu wobec Moskwy jeśli rozmowy w Genewie zakończą się fiaskiem. Biały Dom oświadczył w środę, że sankcje takie są "aktywnie przygotowywane". W rozmowach Genewie uczestniczyć będą szefowie dyplomacji Ukrainy, Rosji, UE i USA.