Klimkin uczestniczył w poniedziałek w posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ w Nowym Jorku. Oskarżył Rosję, że będąc stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa, prowadzi przeciwko Ukrainie tzw. wojnę hybrydową, łamiąc tym samym podstawowe zasady prawa międzynarodowego. Szef ukraińskiej dyplomacji wyjaśnił, że reforma ONZ powinna wzmocnić jej znaczenie poprzez m.in. wprowadzenie sądowej odpowiedzialności dla krajów, które naruszają te zasady - przekazała agencja Interfax-Ukraina. "Koncepcja odpowiedzialności międzynarodowej powinna być wzmocniona jasnym kompleksem sankcji wobec tych, którzy ją łamią. Tylko w taki sposób uda się zapewnić i odrodzić zaufanie i porządek na świecie" - mówił. Klimkin oświadczył, że prośba Kijowa o skierowanie na Ukrainę kontyngentu pokojowego, który miałby być rozlokowany w projektowanej strefie buforowej między siłami rządowymi a oddziałami wspomaganych przez Rosję separatystów, nie przeczy porozumieniom pokojowym z Mińska. "Uważamy, że taka operacja mogłaby pomóc w wypełnianiu tych porozumień i w przywróceniu pokoju" - podkreślił. Zaznaczył przy tym, że decyzja ONZ w tej sprawie będzie "testem, który wykaże, na ile ONZ jest gotowa do wspierania pokoju i stabilności". Szef MSZ w Kijowie oświadczył, że działania Rosji na wschodzie Ukrainy "uczyniły z jej płodnych pól wypaloną ziemię" i że wspólnota międzynarodowa powinna zrobić wszystko, by "ograniczyć narastający imperializm rosyjski". Klimkin oskarżył Rosję o ignorowanie porozumień pokojowych z Mińska i blokowanie działalności specjalnej misji monitoringowej Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), która czuwa nad przestrzeganiem tych ustaleń. Minister zaapelował, żeby ONZ nie dopuściła, by na wschodniej Ukrainie nadal ginęli ludzie, oraz by nie pozwoliła, żeby zaanektowany przez Rosję Krym przekształcił się w odizolowany od świata obóz wojskowy. Decyzję o zaproszeniu na Ukrainę kontyngentu pokojowego ONZ, która powinna otrzymać jeszcze poparcie parlamentu w Kijowie, podjęła w ub. tygodniu Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) na prośbę prezydenta Petra Poroszenki. Ukraina oskarża Rosję, że wspierani przez nią separatyści nie wywiązują się z porozumień pokojowych zawartych na Białorusi i wbrew ustaleniom o zawieszeniu broni nadal atakują oddziały ukraińskie. Kijów oświadcza, że choć intensywność ostrzałów pozycji jego wojsk przez przeciwnika spada, nie można mówić o rozejmie, a tym samym niemożliwa jest realizacja porozumienia o wycofaniu ze strefy walk ciężkiego uzbrojenia. Z Kijowa Jarosław Junko