Wczoraj w Ankarze zamachowiec śmiertelnie ranił rosyjskiego ambasadora Andrieja Karłowa.Szef ukraińskiego resortu dyplomacji zaznaczył, że to Rosja jest odpowiedzialna za niespotykane łamanie praw człowieka i śmierć tysięcy niewinnych ludzi. Wskazując na śmiertelne ofiary rosyjskiej agresywnej polityki Pawło Klimkin wskazał na Syrię, ale też na Ukrainę. Nie może to być jednak, zdaniem szefa ukraińskiego MSZ, usprawiedliwieniem dla morderstwa ambasadora suwerennego kraju w innym suwerennym kraju. Prawo międzynarodowe i prawa człowieka, jak podkreślił Pawło Klimkin, muszą być respektowane. Po aneksji Krymu i rosyjskiej agresji w Donbasie między Kijowem i Moskwą panują napięte stosunki. W stolicy Ukrainy już od kilku miesięcy nie ma rosyjskiego ambasadora. Rosja zaś w oficjalnych wypowiedziach czołowych ukraińskich przedstawicieli władzy nazywana jest agresorem.