Wczoraj na wniosek prezydenta ukraiński parlament zatwierdził dekret o stanie wojennym. Ma on obowiązywać na terenach graniczących z Rosją i Naddniestrzem oraz w nadmorskich obwodach Ukrainy. Minister Pawło Klimkin na antenie jednej z ukraińskich stacji telewizyjnych powiedział, że Rosja ma plan zajęcia ukraińskiego terytorium od Mariupola nad Morzem Azowskim do obwodów graniczących z Naddniestrzem. Według szefa ukraińskiej dyplomacji, ma o tym świadczyć - jak się wyraził - kompleks militarnych i niemilitarnych działań Rosji. Wczoraj w swoim orędziu zapowiadającym wprowadzenie stanu wojennego również prezydent Petro Poroszenko mówił o poważnym niebezpieczeństwie operacji lądowej przeciwko Ukrainie ze strony Rosji. Powołując się na dane wywiadu prezydent poinformował, że Rosja zgromadziła wojska, które mogą w każdym momencie wtargnąć na Ukrainę. Bezpośrednią przyczyną stanu wojennego, który ma obowiązywać od jutra na części terytoriów Ukrainy, był atak Rosjan w rejonie Cieśniny Kerczeńskiej. Rosjanie ostrzelali i zatrzymali trzy okręty ukraińskiej marynarki wojennej i wzięli do niewoli 23 ukraińskich marynarzy.