Władze Czarnogóry nie wpuściły 28 sierpnia do kraju biskupa prawosławnej eparchii (diecezji) mileszewskiej, gdy w dniu Zaśnięcia Matki Bożej (według kalendarza juliańskiego), święta maryjnego odpowiadającego katolickim obchodom Wniebowzięcia NMP, chciał odwiedzić część swojej diecezji, znajdującą się na terytorium Czarnogóry. W proteście biskup rozpoczął wówczas głodówkę na granicy. Władze w Podgoricy tłumaczą, że serbski biskup znalazł się na liście podejrzanych o ukrywanie zbrodniarzy wojennych z czasów walk na terenie byłej Jugosławii w latach 90. Miał on wspierać poszukiwanych przez trybunał w Hadze generała Ratko Mladicia i byłego przywódcę Serbów bośniackich Radovana Karadżicia; swego czasu sfotografował się z bronią automatyczną. Napięcie między obydwoma państwami podsycił doradca serbskiego premiera, nazywając Czarnogórę quasi-państwem i domagając się przeprosin za niewłaściwe potraktowanie biskupa Filareta. Szef MSZ Czarnogóry i serbski wicepremier Bożidar Djelić postanowili w piątek - według wydanego oświadczenia - "polepszyć stosunki sąsiedzkie i przezwyciężyć istniejące problemy". W piątek władze Czarnogóry zwróciły się do Unii Europejskiej z pytaniem, czy mogą wpuścić biskupa Filarata i pod jakimi warunkami - podała serbska agencja Tanjug. Sugerowano, że biskup mógłby poruszać się po Czarnogórze z eskortą policji. Czarnogóra tworzyła jedno państwo z Serbią po rozpadzie Jugosławii, lecz w wyniku referendum z 21 maja 2006 roku ogłosiła niepodległość. Od 5 czerwca ub.r. jest samodzielnym państwem, uznanym przez wspólnotę międzynarodową. Serbski Kościół Prawosławny nie uznał odłączenia się Czarnogóry od Serbii i odmówił uznania odrębności czarnogórskiej Cerkwi. Władze Serbii do tej pory nie wysłały do Podgoricy swego ambasadora. Nie zostały rozwiązane także takie kwestie jak podwójne obywatelstwo.