"Musimy działać identycznie jak Niemcy" - stwierdził Kurz w austriackiej telewizji ORF i dodał: "W przeciwnym razie naszemu krajowi grozi całkowite przeciążenie." Podkreślił, że wprowadzenie przez władze w Berlinie kontroli na granicach oznacza, że dla tysięcy uchodźców Austria nie będzie już - jak do tej pory - krajem tranzytowym w drodze do Niemiec, lecz docelowym. W niedzielę Niemcy przywróciły czasowo kontrole na swoich granicach państwowych, aby ograniczyć masowy napływ imigrantów. Kryzysem migracyjnym zajmą się w poniedziałek na nadzwyczajnym spotkaniu ministrowie spraw wewnętrznych UE, natomiast we wtorek będą o nim rozmawiać w Berlinie szefowie rządów Austrii i Niemiec, Werner Faymann i Angela Merkel. Nie milkną komentarze po decyzji Niemiec Premier Czech wyraził zrozumienie dla decyzji Niemiec o czasowym wprowadzeniu kontroli na granicach. "Niemcy miały do tego pełne prawo" - powiedział w niedzielę w Pradze Bohuslav Sobotka. Sobotka podkreślił, że w obecnej kryzysowej sytuacji Unia Europejska nie przestrzega własnych uregulowań i nie jest w stanie skutecznie chronić swych granic zewnętrznych. "Mam nadzieję, że decyzja Niemiec przyczyni się lepszego uregulowania problemu masowego napływu uchodźców" - powiedział szef czeskiego rządu. Niemiecka agencja dpa przypomniała, że Czechy, obok Polski, Węgier i Słowacji, zdecydowanie sprzeciwiają się proponowanym przez UE obowiązkowym kwotom imigrantów dla krajów unijnych. "Celem przedsięwziętych środków jest ograniczenie aktualnego napływu (imigrantów) i przywrócenie uporządkowanej procedury przy wjeździe do Niemiec" - wyjaśnił de Maiziere na spotkaniu z dziennikarzami w Berlinie, dodając, że decyzja jest ważna "również ze względów bezpieczeństwa". Po decyzji władz w Berlinie szef czeskiego MSW Milan Chovanec zapowiedział wzmocnienie policyjnych patroli na granicy z Austrią.