"Sytuacja jest skomplikowana i trudna. Nie ma prostych rozwiązań. Nie mamy czasu do stracenia" - powiedział de Maiziere po spotkaniu w zamku Moritzburg pod Dreznem z szefami resortów spraw wewnętrznych z pięciu największych krajów UE - Francji, Włoch, Polski, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii. De Maiziere podkreślił, że jednym z najważniejszych problemów jest przyjmowanie i rozmieszczanie uchodźców napływających do Europy. Niemiecki polityk uznał za "rozsądną i odważną" ostatnią propozycję Komisji Europejskiej. Szef niemieckiego MSW przypomniał, że wspólnie z ministrem spraw wewnętrznych Francji Bernardem Cazeneuve'em wydał w poniedziałek oświadczenie, w którym zadeklarował gotowość przeanalizowania zeszłotygodniowej propozycji Komisji Europejskiej dotyczącej rozmieszczenia w krajach UE 40 tys. uchodźców, którzy docierają przez Morze Śródziemne na południe Europy. De Maiziere zastrzegł, że plan ten musi w większym stopniu uwzględniać dotychczasowe wysiłki poszczególnych państw unijnych - takich jak Niemcy - w przyjmowaniu azylantów. Za kluczowy problem uznał kwestię tego, którzy imigranci zostaną objęci unijnym programem. Jak wyjaśnił, nie wszyscy uciekinierzy przybywający do Włoch powinni być przyjmowani przez inne kraje, lecz jedynie ci, którzy "mają szanse na trwały pobyt w UE". Inni uchodźcy powinni być poddani procedurom azylowym w kraju UE, do którego przybyli. Niemiecki polityk opowiedział się za rozróżnianiem uchodźców politycznych od imigrantów ekonomicznych. "Konieczne jest rozwiązanie na skalę europejską, rozwiązania narodowe skazane są na niepowodzenie" - zaznaczył de Maiziere. Szef niemieckiego MSW przyznał, że zasady rozdziału imigrantów na poszczególne kraje pozostają kwestią kontrowersyjną. Przypomniał, że część krajów opowiada się za dobrowolnością w decyzjach o przyjęciu uciekinierów. Zastrzegł, że pod pojęciem dobrowolności rozumie, że wszyscy będą dobrowolnie uczestniczyć w przyjmowaniu uchodźców, nie zaś, że będą mieli opcję odmówienia ich przyjęcia. Zdaniem de Maiziere'a "nie do przyjęcia" jest obecna sytuacja, w której połowa osób występujących w Niemczech o azyl pochodzi z Europy, głównie z krajów bałkańskich. KE uważa, że jej propozycja jest sprawiedliwa, sygnalizuje jednak gotowość do dyskusji na temat szczegółów. 15 i 16 czerwca na spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych w Luksemburgu odbędzie się dyskusja na temat zaproponowanego przez Komisję programu. Komisja Europejska zaproponowała w zeszłym tygodniu rozmieszczenie w krajach unijnych 40 tys. uchodźców, którzy docierają przez Morze Śródziemne do Włoch i Grecji. Do Polski w ciągu dwóch lat miałoby trafić 2659 osób. Zaproponowane przez KE działania mają odciążyć kraje na południu UE, które przyjmują dziesiątki tysięcy uciekinierów z Afryki i Bliskiego Wschodu. KE chce, by pozostałe państwa Unii przejęły w ciągu dwóch lat 24 tys. imigrantów od Włochów oraz 16 tys. od Greków. System ma objąć tych imigrantów, którzy faktycznie potrzebują ochrony międzynarodowej i mogą liczyć na status uchodźcy, czyli uciekinierów z Syrii i Erytrei. Wśród krajów unijnych pomysł ten już wzbudził sporo kontrowersji. Polska uważa, że przyjmowanie uchodźców powinno być dobrowolne. Z Berlina Jacek Lepiarz