Sekretarz generalny Ligi Arabskiej Nabil el-Arabi apelował do niemal 250 członków opozycji syryjskiej zgromadzonych w stolicy Egiptu. Liga Arabska, jak pisze agencja Associated Press, po raz pierwszy gościła u siebie przeciwników reżimu Baszara el-Asada. - Przed konferencją syryjskiej opozycji jest okazja, którą trzeba wykorzystać; powiedziałem i powtarzam: tej okazji nie wolno zmarnować pod żadnym pozorem - powiedział el-Arabi dodając, że "ofiary, jakie poniósł naród syryjski, mają większe znacznie niż jakiekolwiek nieznaczne różnice czy spory frakcyjne". Podkreślił, że plan zaakceptowany w sobotę na konferencji międzynarodowej w Genewie pozostawił - z powodu nalegań Rosji - możliwość udziału w przejściowych władzach prezydenta Baszara el-Asada. El-Arabi, który w przeszłości spotykał się prywatnie z przedstawicielami syryjskiej opozycji w siedzibie Ligi Arabskiej, powiedział, że porozumienie nie spełnia oczekiwań, bo nie konkretyzuje ram czasowych "jasnej transformacji", o co zabiegała Liga. "Na bazie wzajemnego porozumienia" Grupa, w skład której weszło pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ, a także m.in. przedstawiciele ONZ, Ligi Arabskiej i Turcja, uzgodniła zasady transformacji politycznej w Syrii. Porozumienie przewiduje powołanie rządu przejściowego, który "będzie mógł uwzględniać członków obecnego rządu i opozycji, a także inne grupy, i będzie musiał być utworzony na bazie wzajemnego porozumienia". Członkowie grupy działania, która obradowała w sobotę w Genewie, są podzieleni w interpretacji ustalonego planu. Stany Zjednoczone stoją na stanowisku, że toruje on drogę do epoki "postasadowskiej", podczas gdy Rosja i Chiny utrzymują, że to do samych Syryjczyków należy wybór własnej przyszłości. Grupy syryjskiej opozycji odrzucają plan wynegocjowany przez ONZ nazywając go stratą czasu. Apelują o nienegocjowanie z Asadem czy członkami jego "zbrodniczego" reżimu. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka od wybuchu rebelii przeciwko autokratycznym rządom prezydenta Asada w połowie marca 2011 roku, w Syrii zabito około 16,5 tys. osób. Według tego źródła, mającego siedzibę w Wielkiej Brytanii, wśród ofiar jest ok. 11,5 tys. cywilów.