Wypowiedzi szefa Rady Europejskiej skrytykowała też frakcja Zielonych w Parlamencie Europejskim. "Ze względu na funkcję, jaką pełni pan Tusk, zajęcie teraz przez niego takiego stanowiska jest niesłychane" - powiedział Sieling w czwartek w wywiadzie dla radia Deutschlandfunk. Zadaniem Tuska jest "łączenie oraz rozwiązywanie problemów, a nie stawanie jednostronnie po stronie tych, którzy odmawiają (przyjęcia uchodźców)" - zaznaczył premier Bremy - miasta, które podobnie jak Hamburg i Berlin ma status kraju związkowego, czyli landu. Premierzy niemieckich landów spotykają się po południu z kanclerz Angelą Merkel, aby rozmawiać o skutkach fali uchodźców. Do połowy zeszłego tygodnia w Niemczech zarejestrowano 945 tys. imigrantów. W rzeczywistości ich liczba może być wyższa, ponieważ nie wszyscy przybysze zgłaszają się do punktów rejestracyjnych. Strumień uchodźców zmniejszył się w ostatnich dniach - dziennie granicę Niemiec przekracza ok. 3,5 tys. uciekinierów, podczas gdy w minionych tygodniach dziennie było to ponad 6 tys. osób dziennie. Niemieckie władze uważają, że spadek liczby imigrantów jest zjawiskiem przejściowym, związanym z trudnymi warunkami pogodowymi w Grecji. W czwartek frakcja Zielonych w PE zażądała od Tuska, by pojawił się na sesji europarlamentu w Strasburgu i wyjaśnił swoje wypowiedzi. "Jesteśmy zszokowani wypowiedziami Donalda Tuska. Jest niezrozumiałe, że Donald Tusk może wykorzystywać swój urząd przewodniczącego Rady Europejskiej, by wygłaszać uwagi, które wyraźnie pogłębiają istniejące podziały między krajami członkowskimi w sprawie polityki dotyczącej uchodźców" - oświadczyła współprzewodnicząca frakcji Zielonych Niemka Rebecca Harms. Dodała, że trudno nie dostrzec związku wypowiedzi Tuska z wewnętrzną polityką Polski. "Pilnie należą się wyjaśnienia" - oceniła. Drugi współprzewodniczący Zielonych Belg Philippe Lamberts ocenił, że rolą przewodniczącego Rady Europejskiej jest budowanie jedności wokół wspólnych europejskich wartości, a nie dzielenie państw UE. "Wypowiedzi (Tuska) o tym, że fala uchodźców jest za duża, całkowicie ignorują kontekst humanitarny i odpowiedzialności UE za znalezienie rozwiązania tej sytuacji" - oświadczył Lamberts. W wywiadzie dla pięciu europejskich gazet, w tym dla "Gazety Wyborczej", Tusk domagał się zmiany polityki wobec imigrantów i krytykował Niemcy. Jak zaznaczył, "musimy wspólnie zdecydować, że jeśli mamy w Unii pewne traktaty i regulacje, w tym Dublin, to powinniśmy próbować je respektować. To nie jest łatwe, ale nikt - łącznie z Niemcami - nie może uciec od tych zobowiązań". Szef Rady Europejskiej powiedział też, że Unia powinna zarówno lepiej strzec granic zewnętrznych, jak i okazać solidarność w sprawie podziału obciążeń w kryzysie uchodźczym. "Tu nie ma sprzeczności. Powinniśmy robić to i to. Granice zewnętrzne musimy chronić także po to, by przekonać kraje UE i ich społeczeństwa, że nasza otwartość jest bezpieczna i pod kontrolą. Przecież nikt, łącznie z Niemcami, nie jest dziś gotowy na tak wielkie liczby uchodźców. Ponadto ochrona granic jest potrzebna w procedurach rozmieszczania uchodźców między krajami UE - muszą być rejestrowani, rzetelnie sprawdzani".