Zuckerberg składa zeznania przed komisjami sądownictwa i handlu Senatu USA. Przesłuchanie rozpoczęło się we wtorek i potrwa do środy. Jego celem jest ustalenie, w jaki sposób dane milionów użytkowników Facebooka mogły znaleźć się w rękach firmy doradczej Cambridge Analytica. "W Rosji są ludzie, których pracą jest eksploatowanie naszych systemów, a także innych systemów internetowych. Więc jest to wyścig zbrojeń" - oświadczył młody miliarder. Pytany o to, czy Facebook, który jest największym na świecie serwisem społecznościowym, zawsze będzie darmowy, Zuckerberg powiedział: "Zawsze będzie taka wersja Facebooka, która będzie darmowa. Naszą misją jest łączenie ludzi na całym świecie i zbliżanie ich do siebie. Uważamy, że aby to robić, musimy zapewniać serwis, na który każdy może sobie pozwolić". "Był to mój błąd i jest mi przykro" Rozpoczynając zeznania Zuckerberg złożył osobiste i oficjalne przeprosiny za błędy popełnione przez jego firmę, dotyczące niewystarczającej ochrony danych użytkowników i politycznej manipulacji. "Dzisiaj jest jasne, że nie zrobiliśmy dosyć, by zapobiec niewłaściwemu wykorzystywaniu tych narzędzi. (...) Nie mieliśmy dostatecznie szerokiego spojrzenia na naszą odpowiedzialność i był to wielki błąd. Był to mój błąd i jest mi przykro" - powiedział Zuckerberg, odczytując przygotowane wcześniej oświadczenie. Wyjaśnił, że chodzi o fake newsy, zagraniczne interwencje w wybory, mowę nienawiści, ochronę danych. Dodał, że "wprowadzenie niezbędnych zmian", by ograniczyć te praktyki, "zajmie trochę czasu". Wcześniej Zuckerberg odmówił stawienia się przed Izbą Gmin brytyjskiego parlamentu celem złożenia wyjaśnień w sprawie wycieku danych. Zarówno USA, jak i Zjednoczone Królestwo są żywo zainteresowane uzyskaniem informacji na temat tego, jak doszło do niezgodnego z regulaminem serwisu udostępnienia danych być może nawet 87 mln użytkowników Facebooka firmie Cambridge Analytica, która następnie użyła ich w celu profilowania propagandowych reklam ukierunkowanych na określone grupy użytkowników podczas prezydenckiej kampanii wyborczej w USA z 2016 r. Szef Facebooka wielokrotnie zapewniał, że "jest mu naprawdę przykro" z powodu "poważnego naruszenia zaufania" i wykorzystania danych użytkowników przez Cambridge Analytica.