Szef ukraińskiej dyplomacji przebywa w Brukseli w związku z posiedzeniem komisji Ukraina-NATO, które jest poświęcone m.in. zaostrzeniu sytuacji bezpieczeństwa na ukraińsko-rosyjskiej granicy. - Dziś staramy się uniknąć pomyłki, którą popełniliśmy w 2014 r., kiedy Rosja była gotowa do szybkiego działania i osiągania celów woskowych na Krymie i w Donbasie, podczas gdy nasi zachodni partnerzy zastanawiali się nad reakcją wobec tego, co się działo. Rosja nie będzie w stanie już nikogo zaskoczyć. Ukraina i nasi przyjaciele pozostają czujni. Nie będziemy tracić czasu - zapewnił Kułeba. Przypomniał również, że Rosja kontynuuje gromadzenie wojsk wzdłuż granicy z Ukrainą i na terenach okupowanych. Zobacz także: Szef NATO o sytuacji na Ukrainie: Rosja musi zaprzestać prowokacji Ukraina nie chce eskalacji - W ostatnich tygodniach Rosja drastycznie zintensyfikowała swoja agresywną propagandę, która dehumanizuje Ukraińców i wzbudza nienawiść wobec Ukrainy - dodał. Podkreślił jednocześnie, że Kijów nie chce wojny. - Nie planujemy żadnej ofensywy ani eskalacji. Jesteśmy wierni idei dyplomatycznego i politycznego uregulowania konfliktu - podsumował Kułeba. Nie czekaj do ostatniej chwili, pobierz za darmo program PIT 2020 lub rozlicz się online już teraz!