Szef dyplomacji UE wskazał kierunek Europie. Słowa takie, jak u Tuska
- Jeśli nie jesteś przy stole w geopolitycznej grze, znajdziesz się w menu - powiedział Josep Borrell. Szef unijnej dyplomacji podkreślił, że niezależnie od tego, co dzieje się w Stanach Zjednoczonych, Europa musi nadal pomagać Ukrainie i zjednoczyć się wobec rosnących zagrożeń. Ponadto - podobnie jak Donald Tusk - wątpi, iż UE powinna nadal dokonywać "outsourcingu" obronności.
Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell oświadczył w piątek przed nieformalnym szczytem UE w Budapeszcie, że Wspólnota musi nadal wspierać niezależność i suwerenność Kijowa. - Ukraina ma być przy stole, a nie w menu - podkreślił.
Jak dodał, "cokolwiek się stanie, musimy kontynuować wypełnianie naszych zobowiązań wobec (Kijowa)". Poinformował że w najbliższych dniach chce udać się do Ukrainy, by rozmawiać z władzami tego kraju o dalszym wsparciu.
Josep Borrell: Musimy odejść od "outsourcingu" bezpieczeństwa
Dodał, że jedyną szansą Unii Europejskiej na przetrwanie jest przekształcenie jej w organizację zjednoczoną i silniejszą, tak aby stawić czoła wyzwaniom bez konieczności dokonywania "outsourcingu" bezpieczeństwa.
Podobne słowa przed wyborami w USA napisał Donald Tusk. Jak stwierdził premier, minęły czasy, kiedy Unia Europejska mogła polegać na Stanach Zjednoczonych w kwestii m.in. obronności, a w przyszłości musi skupić się na zjednoczeniu i własnej sile.
"Harris czy Trump? Niektórzy twierdzą, że przyszłość Europy zależy od amerykańskich wyborów, podczas gdy w pierwszej kolejności zależy od nas. Pod warunkiem, że Europa w końcu dojrzeje i uwierzy we własną siłę. Bez względu na wynik, era geopolitycznego outsourcingu dobiegła końca" - napisał Tusk.
Szef dyplomacji UE: Jeśli nie jesteś przy stole, znajdziesz się w menu
Zdaniem Borrella Europa musi "budować własne bezpieczeństwo, oczywiście licząc się z NATO". - To oznacza inwestowanie więcej w obronność, ale nie tylko - także w technologie. Jeśli nie jesteś przy stole w geopolitycznej grze, znajdziesz się w menu - podkreślił Borrell.
Według niego "cokolwiek stanie się w USA, mamy swoje interesy, mamy swoje wartości". - Z pewnością USA są naszym najważniejszym partnerem (...). Nie chcemy tego zmieniać, chcemy to kontynuować, jednak musimy zbudować nasze własne zdolności. Podzieleni nie będziemy w stanie tego zrobić - oznajmił Borrell.
W piątek w stolicy Węgier odbywa się nieformalne posiedzenie unijnych przywódców, którego głównym tematem jest konkurencyjność UE. Dzień wcześniej, podczas poprzedzającej spotkanie nieformalnej kolacji, liderzy krajów członkowskich omówili wyniki wyborów prezydenckich w Ameryce, sytuację w Gruzji po wyborach parlamentarnych oraz przyjęte przez Izrael przepisy zakazujące działalności Agencji ds. Pomocy Uchodźcom Palestyńskim (UNRWA), funkcjonującej pod auspicjami ONZ.
Unijni liderzy omawiali zwycięstwo Trumpa w wyborach
Kwestia wyborów w USA miała trafić do porządku obrad trafiła w ostatniej chwili. Według mediów, stało się to dzięki ingerencji Viktora Orbana. Przywódcy omówili dokładnie wpływ Donalda Trumpa na konflikt w Ukrainie i wzmocnienie armii rosyjskiej. Przyszły prezydent wielokrotnie powtarzał, że zakończy wojnę "w 24 godziny".
Jednocześnie utrzymuje kontakty z Władimirem Putinem, co rodzi obawy, że będzie próbował zmusić Ukrainę do poddania się. W piątek głównym tematem ma być konkurencyjność Unii Europejskiej. Ponieważ spotkanie nie jest formalne, nie zostaną podjęte w jego trakcie żadne ważne decyzje.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
INTERIA.PL/PAP