Rzecznik rządu w Londynie poinformował, że w poniedziałek do stolicy Sudanu Południowego odleci trzeci w ostatnich dniach samolot, który zabierze przebywających tam jeszcze Brytyjczyków. Dodał, że brytyjskie władze nie planują wysłania do Dżuby kolejnej maszyny. W Sudanie Południowym wybuchły w ostatnim czasie nowe niepokoje. Po utrzymujących się kilka miesięcy napięciach wywołanych zdymisjonowaniem w lipcu przez prezydenta Salvę Kiira Mayardita wiceprezydenta Rieka Machara, tydzień temu w pobliżu stolicy wybuchły walki. Według Kiira, w najnowszych incydentach stroną atakującą były oddziały wierne Macharowi. W starciach między rywalizującymi frakcjami armii zginęło co najmniej 500 osób, a 800 zostało rannych. Od 15 tys. do 20 tys. osób schroniło się w bazach ONZ w Dżubie. Unia Afrykańska wysłała do Dżuby misję pokojową, złożoną z kilku ministrów państw Afryki Wschodniej. Według ONZ, obecnie istnieje "ekstremalnie wysokie" ryzyko wybuchu w Sudanie Południowym konfliktu etnicznego. Liczący 11 mln mieszkańców kraj, który w 2011 roku uzyskał niepodległość, jest bardzo zróżnicowany etnicznie, jednocześnie bardzo zasobny w ropę naftową.