Urzędnik poinformował, że aktywiści ruchów prorosyjskich okupują obecnie administrację obwodową w Doniecku oraz siedzibę Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) w Ługańsku. Wejścia do tych dwóch budynków zablokowane są przez oddziały MSW. - Jeśli nie znajdziemy słów, które pozwolą na uregulowanie sytuacji drogą pokojową, to rozwiążemy ten problem w ramach ustawy o walce z terroryzmem i zgodnie z uprawnieniami organów milicyjnych - powiedział Paszynski. - Raz jeszcze zwracam się do ludzi, którzy faktycznie zostali w to wszystko zaangażowani przez agentów obcego państwa: złóżcie broń i opuśćcie zajęte pomieszczenia. Dajemy wam ostatnią szansę na uniknięcie kary - podkreślił w rozmowie z dziennikarzami. Paszynski przypomniał, że we wschodnich obwodach Ukrainy trwa operacja antyterrorystyczna i zapewnił, że niebawem zostanie zakończona. We wtorek wczesnym rankiem siły MSW wyparły separatystów z budynku administracji obwodowej w Charkowie. Aresztowano ok. 70 osób. W poniedziałek oddziały specjalne milicji odbiły również zajęty przez aktywistów prorosyjskich budynek SBU w Doniecku. Także we wtorek parlament w Kijowie zaostrzył kary za przejawy separatyzmu oraz dążenia do naruszenia integralności terytorialnej państwa. Zgodnie z nowelizacją kodeksu karnego dotychczasowa kara do trzech lat pozbawienia wolności za zamach na integralność terytorialną kraju została zastąpiona karą od trzech do pięciu lat więzienia. Powtórne dokonanie tego przestępstwa przewiduje uwięzienie na okres od pięciu do 10 lat. Zdrada państwa będzie karana pozbawieniem wolności na czas od 12 do 15 lat; dotychczas kodeks karny przewidywał za to od 10 do 15 lat więzienia. Zaostrzono także odpowiedzialność za działania dywersyjne, za które sąd będzie mógł wymierzyć kary od 10 do 15 lat więzienia (dotychczas 8-15 lat). Zdaniem władz w Kijowie wydarzenia na wschodniej Ukrainie inspiruje Rosja. Opinię tę podzielają także kraje zachodnie.