Rozpoczęta po godz. 15.30 rozmowa Tuska miała charakter dwustronny, określany w unijnym żargonie jako "konfesjonał". Van Rompuy chce dowiedzieć się od każdego z przywódców państw UE, jakie są jego "czerwone linie" nie do przekroczenia, jeśli chodzi o propozycję budżetu UE na lata 2014-20. Oprócz Tuska w rozmowie brał udział minister ds. europejskich Piotr Serafin. Rozmowa trwała około 25 minut. Nie ujawniono innych szczegółów. Maraton rozmów z przywódcami przewodniczący Rady Europejskiej rozpoczął w czwartek rano od spotkania z brytyjskim premierem Davidem Cameronem, uważanym za najtrudniejszego partnera w rozmowach budżetowych. Na końcu przed godz. 18 przewodniczący Rady Europejskiej spotka się z prezydentem Francji Francois Hollande'em i kanclerz Niemiec Angelą Merkel. - Będziemy dalej się bić o europejski, polski interes. Mam nadzieję, że w ten weekend (podczas szczytu UE - red.) kompromis będzie możliwy do osiągnięcia (...) Polska, co oczywiste, jest zainteresowana, żeby uzyskać kompromis - mówił wcześniej w czwartek premier dziennikarzom. - Niestety dziś Brytyjczycy są naszymi oponentami w kwestii budżetu UE - ocenił premier. Dopiero o godz. 20 rozpoczną się rozmowy plenarne w gronie wszystkich przywódców i z udziałem szefa Parlamentu Europejskiego Martina Schulza. Wtedy też Van Rompuy wyłoży na stół nową, zrewidowaną po dwustronnych rozmowach wersję budżetu UE. Obecny projekt budżetu UE, po dokonanych przez gabinet Van Rompuya cięciach około 75 mld euro (w stosunku do mniej więcej bilionowej propozycji KE), zakłada wydatki UE na poziomie 973,2 mld euro (w tzw. zobowiązaniach). To i tak oznacza już duże oszczędności - trwający obecnie budżet UE na lat 2007-13 jest o 20 mld większy (wynosi 993 mld euro). Dla Polski propozycja Van Rompuya przewiduje ok. 73,9 mld euro na politykę spójności. Do tego dochodzą fundusze ze Wspólnej Polityki Rolnej, w tym na same dopłaty bezpośrednie dla rolników około 20 mld euro.