Premierzy i prezydenci państw Unii rano i po południu wezmą udział w dwóch sesjach roboczych, które odbędą się na Zamku w Bratysławie. Rozmowy odbędą się również podczas nieformalnego lunchu na pokładzie statku pływającego po Dunaju. Europejscy politycy zwiedzą też Galerię Sztuki Danubiana. Późnym popołudniem zaplanowano konferencje prasowe przywódców poszczególnych państw. Wypowiedź premier Beaty Szydło przewidziano na 18:30. Jak zapowiadają europejscy politycy, rozmowy w Bratysławie mają być pierwszym etapem refleksji unijnych państw nad przyszłością Wspólnoty po opuszczeniu jej przez Wielką Brytanię. Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk mówił po niedawnym spotkaniu w Warszawie z premier Beatą Szydło, że w Bratysławie zostanie wypracowana "mapa drogowa" reform Wspólnoty. "UE dostała nauczkę z Brexitu" Były polski premier podkreślił, że najważniejsze jest, aby Warszawa nie dołączyła do tych, którzy chcą "zachwiać europejskim statkiem". - Nie przyjechaliśmy do Bratysławy, by się nawzajem pocieszać - mówił dziennikarzom w stolicy Słowacji szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Były polski premier zaznaczył, że Unia potrzebuje "trzeźwej i brutalnie szczerej" oceny sytuacji. Według Donalda Tuska, taka postawa da nadzieję na przyszłość. - Jestem absolutnie pewien, że musimy tu w Bratysławie i także po szczycie zapewnić naszych obywateli, że dostaliśmy nauczkę z Brexitu i że jesteśmy w stanie przywrócić stabilność i poczucie bezpieczeństwa i skutecznej ochrony. Mam nadzieję, że tak zwana bratysławska mapa drogowa, którą przedstawię na szczycie, będzie pierwszym krokiem w tym kierunku - powiedział przewodniczący Rady Europejskiej. Nowe kompetencje dla unijnych instytucji W liście kierowanym do unijnych przywódców, Donald Tusk podkreślił, że szczyt w Bratysławie powinien być "punktem zwrotnym" w kwestii ochrony zewnętrznych granic Unii. Przewodniczący Rady Europejskiej napisał również, że z dyskusji z europejskimi liderami wynika, iż nowe kompetencje dla unijnych instytucji nie są popierane przez stolice państw Wspólnoty. "Narodowe elektoraty chcą większego wpływu na decyzje Unii" - pisał Donald Tusk, dodając, że instytucje europejskie powinny jedynie wspierać priorytety ustalone przez państwa członkowskie, a nie narzucać własne. Celem premier Beaty Szydło na bratysławski szczyt jest rozmowa o reformie Unii Europejskiej. Na czwartkowej konferencji prasowej szefowa polskiego rządu ubolewała, że 27 państw UE nie ma obecnie wspólnego stanowiska przed szczytem. - To jest błąd, a szef Rady Europejskiej Donald Tusk powinien dążyć do tego, żeby państwa Unii podjęły poważną rozmowę na temat jej przyszłości - mówiła premier. Według zapowiedzi Beaty Szydło, wspólne stanowisko na szczycie przedstawi Grupa Wyszehradzka, składająca się z Polski, Słowacji, Czech i Węgier. - Na pewno będzie z mojej strony również przedstawienie zdecydowanego oczekiwania, że Unia będzie poddana reformom, bo tego po prostu Wspólnota dzisiaj potrzebuje - podkreślała Beata Szydło. Jak przyznała, w Bratysławie będzie poruszonych bardzo dużo ważnych kwestii, ale bez wiążących decyzji. Wiceszef MSZ Konrad Szymański powiedział IAR, że Beata Szydło będzie przekonywała między innymi, by jasno podzielić kompetencje między instytucjami unijnymi. Jak tłumaczył sekretarz stanu ds. europejskich, idea by "Komisja Europejska nie zajmowała się polityką" jest akceptowana przez wszystkie państwa Grupy Wyszehradzkiej. Z kolei prezydent Francji Francois Hollande na dzień przed szczytem odbył w Paryżu konsultacje z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Francuski przywódca chce w Bratysławie ustalić "kalendarz prac z etapami i mapę drogową", dotyczącą przyszłych wyzwań dla UE. Priorytetami powstanie europejskiej armii i wzmocnienie Frontexu O potrzebie "bardzo jasnej agendy" mówiła Angela Merkel. Jak zapewniła, Europa musi chronić granice zewnętrzne, żeby sprostać wyzwaniom terroryzmu i migracji. Natomiast w ocenie prezydenta Francji w Bratysławie kluczowe będą kwestie bezpieczeństwa zewnętrznych granic, zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom i przyszłości gospodarki europejskiej, ze szczególnym naciskiem na sytuację ludzi młodych. Gospodarz szczytu premier Słowacji Robert Fico podkreślił, że spotkanie przywódców Wspólnoty powinno dać odpowiedź na pytanie o aktualną pozycję Unii Europejskiej. - Będę bardzo szczęśliwy, jeśli Bratysława rozpocznie proces, nazwijmy go procesem bratysławskim, który będzie kontynuowany na Malcie i w Rzymie na wiosnę 2017 roku - mówił szef słowackiego rządu, nawiązując do planowanych kolejnych spotkań europejskich przywódców. Z kolei szef kancelarii premiera Węgier, Janos Lazar mówił, że kraje Grupy Wyszehradzkiej zapewne przygotują na szczyt w Bratysławie wspólne stanowisko. - Będzie się ono skupiało na wzmocnieniu suwerenności państw narodowych UE - wyjaśnił. Zdaniem węgierskiego ministra, priorytetowymi zadaniami szczytu powinno być powstanie europejskiej armii i wzmocnienie Frontexu, agencji zarządzania granicami zewnętrznymi Unii.