"Rada Europejska (szczyt) z zadowoleniem wita propozycje rozwijania wschodniego wymiaru Europejskiej Polityki Sąsiedztwa, którego celem będzie wzmocnienie polityki UE wobec wschodnich partnerów w dwustronnych i wielostronnych aspektach" - brzmi fragment przyjętych wniosków ze szczytu unijnego. Chodzi o polską propozycję, do której Warszawa dołączyła Szwecję, stworzenia forum regionalnej współpracy 27 państw UE z jej pięcioma sąsiadami wschodnimi: Ukrainą, Mołdawią, Gruzją, Azerbejdżanem i Armenią oraz - na poziomie technicznym i eksperckim - z Białorusią. Przywódcy - czytamy we wnioskach - "zgadzają się, że trzeba promować regionalną współpracę pomiędzy wschodnimi sąsiadami UE, a także pomiędzy UE a regionem i osobno w dwustronnych stosunkach z każdym z tych państw". Wschodnie Partnerstwo ma się opierać na istniejącej Europejskiej Polityce Sąsiedztwa, ale - jak czytamy we wnioskach - ma przynieść "wartość dodaną" do EPS oraz już istniejących inicjatyw jak Synergia Morza Czarnego i Wymiar Północny. Jaka ma być ta wartość dodana określi teraz Komisja Europejska (KE). Przywódcy zobowiązali ją do wypracowania konkretnych propozycji rozwoju Wschodniego Partnerstwa i zaprezentowania ich państwom członkowskim do wiosny przyszłego roku. Jak tłumaczyli wielokrotnie polscy politycy, forum ma być wykorzystywane do realizacji konkretnych i ambitnych celów; chodzi o dążenie do ruchu bezwizowego z objętymi inicjatywą sąsiadami oraz stworzenie "pogłębionej" strefy wolnego handlu, obejmującej usługi i artykuły rolne. Ponadto Wschodnie Partnerstwo ma ułatwić zawieranie umów o współpracy z poszczególnymi krajami sąsiedzkimi, na wzór tej, którą obecnie KE negocjuje z Ukrainą. Inicjatywa zakłada uczestnictwo w niej sąsiadów wschodnich objętych planami działania EPS. Choć Rosja z własnej woli nie bierze udziału w EPS, szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski już wcześniej zapewniał, że Moskwa będzie mogła uczestniczyć w niektórych projektach Wschodniego Partnerstwa.