"Przed nami jeszcze długa droga. To normalne, że proces negocjacyjny tyle trwa. Najnowsza propozycja Michela jest dopiero pierwszym krokiem we właściwym kierunku. Jutro będziemy wiedzieć, czy udało się uzgodnić wszelkie kwestie. Pozostało jeszcze sporo spraw do rozstrzygnięcia między przywódcami" - powiedział holenderski dyplomata. Przewodniczący Rady przedstawił w sobotę rano nową propozycję funduszu odbudowy. Całkowita suma 750 mld euro tego funduszu miałaby się nie zmienić, ale inna byłaby jego konstrukcja niż zakładano wcześniej. Kwota, jaka w sumie mogłaby trafić do krajów w formie grantów, miałaby sięgnąć 450 mld euro, z czego 325 mld byłoby w specjalnym funduszu odbudowy i odporności. 300 mld euro w tym samym funduszu miałoby formę pożyczek. Do kwoty 625 mld euro doszłoby jeszcze 125 mld euro w innych instrumentach. Poza zmianą proporcji między grantami i pożyczkami Michel zaproponował też zmodyfikowanie klucza rozdziału środków, tak by 40 proc. było wydawanych w oparciu o dane dotyczące PKB i bezrobocia z lat 2015-2019, a 40 proc. w oparciu o dane z lat kryzysowych. Fundusz wyposażony w "hamulec awaryjny" Według źródeł, aby wyjść naprzeciw oczekiwaniom tzw. państw oszczędnych, a zwłaszcza Holandii, mechanizm wypłaty funduszu na odbudowę byłby wyposażony w "hamulec awaryjny", aby jeden kraj mógł zablokować transfer środków, jeśli plan reform byłby za mało ambitny. Reuters podaje też, że nowy projekt zwiększa ponadto sumę rabatów dla Austrii, Danii i Szwecji, które wraz z Holandią tworzą grupę tzw. oszczędnej czwórki. Przewodniczący Michel, próbując przełamać impas, zorganizował w sobotę rano śniadanie, w którym wzięli udział: kanclerz Niemiec Angela Merkel, prezydent Francji Emmanuel Macron, premier Włoch Giuseppe Conte, premier Hiszpanii Pedro Sanchez i premier Holandii Mark Rutte. Ten ostatni odrzucił w piątek kompromisową propozycję w sprawie podejmowania decyzji dotyczących wypłacania funduszy na walkę z kryzysem krajom najmocniej nim dotkniętym. Haga domagała się jednomyślności Rady UE w sprawie zatwierdzania krajowych planów odbudowy, ale takie postulaty odrzucają państwa południa Europy.