Jednym z tematów trwającego od czwartkowego popołudnia szczytu UE są relacje z Rosją. Premier Mateusz Morawiecki przed szczytem zapowiedział, że poinformuje unijnych liderów o cyberatakach kierowanych z Rosji wobec polskiego rządu. Zapowiedział również, że kwestia ta znajdzie swoje odzwierciedlenie w konkluzjach szczytu. Rzecznik rządu Piotr Müller w rozmowie z dziennikarzami stwierdził, że aby rozmawiać z Rosją o jakichkolwiek zmianach w relacjach międzynarodowych, to obie strony muszą realizować wcześniejsze konkluzje przyjęte przez unijnych liderów. Podkreślał również wagę realizacji Porozumień Mińskich przez Rosję, do czego póki co nie doszło. - Z drugiej strony Polska i inne kraje stają się również przedmiotem ataków cybernetycznych z terytorium Federacji Rosyjskiej, w związku z tym to nie są przyjazne gesty, które obserwujemy choćby w ostatnich tygodniach, nie mówiąc o gestach i działaniach o charakterze łamania prawa międzynarodowego, które obserwujemy od wielu lat - mówił Müller. "Pewne różnice zdań" Przypomniał w tym kontekście bezprawne zajęcie Krymu przez Rosję oraz mobilizację wojsk przy wschodniej granicy Ukrainy, czego - jak dodał - UE nie może akceptować i odmrażać relacji. - W ramach UE, w ramach Rady Europejskiej widać pewne różnice zdań, jeżeli chodzi o kwestię podejścia do Rosji. Niektórzy życzyliby sobie, aby te rozmowy z Rosją weszły na wyższy poziom, jeżeli chodzi o relacje bilateralne, natomiast nie może być takiej decyzji, gdy ze strony Rosji nie będzie wyraźnych działań, nie tylko gestów, które są oczekiwane ze strony społeczności międzynarodowej - stwierdził rzecznik rządu. Müller nawiązywał do francusko-niemieckiej propozycji, której celem - według unijnych źródeł - było osłabienie konkluzji szczytu dotyczących Rosji. Berlin i Paryż zaproponowały propozycje zapisów dotyczących konieczności ściślejszej współpracy Unii z Rosją w określonych dziedzinach. Chodzi np. o sprawy zmian klimatu czy porozumienia nuklearnego z Iranem. - My, jako Polska, która historycznie spośród krajów UE bardzo dobrze rozumie relacje z Rosją, nie możemy się zgodzić na to, aby puste gesty zastępowały realne działania - dodał. Rzecznik rządu pytany o propozycję francusko-niemiecką odparł, że spośród krajów UE zarówno Niemcy, jak i Francja wskazywały na korekty polityki na linii UE-Rosja. - W sferze deklaratoryjnej to byłby dobry kierunek, ale możliwy tylko wtedy, gdyby Rosja realizowała postanowienia, których oczekuje UE. Tak się nie dzieje, więc trudno oczekiwać, żeby inne kraje UE akceptowały politykę Rosji, która wprost łamie prawo międzynarodowe - powiedział Müller. Propozycja niemiecko-francuska była dużym zaskoczeniem dla wielu krajów członkowskich. Według relacji jednego z unijnych dyplomatów podczas spotkania ambasadorów państw członkowskich kilkunastu z nich sprzeciwiło się propozycjom nowych zapisów konkluzji, dotyczących Rosji autorstwa Niemiec i Francji. Wśród tych kilkunastu państw znalazły się m.in. Litwa, Łotwa, Estonia, Szwecja, Finlandia, Dania, Holandia, Rumunia, Bułgaria i Polska. Rzecznik rządu podkreślał, że relacje z Rosją i ich charakter są przedmiotem sporu w całej UE. Pytany o to, czego Polska oczekuje od ustaleń posiedzenia Rady Europejskiej odparł, że cyberataki zostały potępione przez organy UE. - Te wyrazy solidarności nie tylko ze strony UE, ale również Paktu Północnoatlantyckiego, Departamentu Stanu USA zostały zrealizowane. Zapewne w konkluzjach RE ten temat też się pojawi, ale de facto oczekiwania Polski w tej chwili są realizowane, bo wynikają z takiego wspólnotowego podejścia, jeżeli chodzi o kwestię ataków na teren UE - mówił Müller. Podkreślał, że nie tylko Polska stała się celem cyberataków, ale także Belgia czy Niemcy w ramach akcji hakerów z Rosji o nazwie "Ghostwriter". - Już w tej chwili głos UE, Paktu Północnoatlantyckiego jest wyraźny w tym zakresie, w związku z tym to, co dzisiaj jest przedmiotem dyskusji to na jakich zasadach można z Rosją dalej rozmawiać, jeśli chodzi o relacje międzynarodowe na poziomie UE-Rosja i tutaj głos Polski jest krytyczny i do czasu wypełnienia Porozumień Mińskich i innych deklaracji, które były istotne z punktu widzenia relacji UE-Rosja my będziemy krytycznie podchodzić do dawania dalszych szans na odbudowę pewnych relacji - dodał rzecznik rządu. Müller określił działania Rosji jako "wrogie" w stosunku do wielu krajów UE. Będą dodatkowe sankcje? Pytany, czy Polska oczekuje dodatkowych sankcji na Rosję za cyberataki odparł, że w tym zakresie będzie obradował specjalny komitet odpowiedzialny w UE za cyberbezpieczeństwo. - Tam jedną z możliwości są różnego rodzaju oddziaływania, jeśli chodzi o sankcje na poziomie informatycznym - cybersankcje, ale czy one będą podjęte, to jest inna kwestia. Do tej pory to się bardzo rzadko zdarzało w UE - mówił Müller. - Natomiast na samym szczeblu Rady Europejskiej cieszymy się, że te sankcje, które były do tej pory przyjmowane zostały niedawno przedłużone - dodał. Rzecznik rządu poinformował, że przedmiotem obrad obecnie są: pandemia, certyfikacja szczepień czy migracja. W kontekście migracji podkreślał, że stanowisko Polski jest niezmienne od 2018 r. i zgodne z konkluzjami, że UE powinna skupiać się na pomocy państwom, z których pochodzą ruchy migracyjne, a nie przyjmowaniu większej liczby uchodźców. Unijny szczyt rozpoczął się w czwartek po południu od spotkania z sekretarzem generalnym ONZ Antonio Guteressem. Wcześniej premier Mateusz Morawiecki rozmawiał z szefami rządów krajów Grupy Wyszehradzkiej. Kwestie relacji UE-Rosja planowane są natomiast na wieczorną dyskusję. Szczyt zakończy się w piątek wczesnym popołudniem.