W szczycie, który potrwa do niedzieli, uczestniczą kraje latynoamerykańskie, a także 3 kraje europejskie - , i , reprezentowana zarówno przez króla Juana Carlosa jak i premiera Jose Luisa Zapatero. Nie uczestniczy w szczycie aż ośmiu przywódców krajów latynoamerykańskich, w tym kilka znanych osobistości. Absencja jest zatem większa niż podczas poprzedniego szczytu w 2004 roku, kiedy to nieobecnych było sześciu przywódców. Najwięcej zainteresowania budzi nieobecność w przywódcy Kuby , który w lipcu tego roku przeszedł ciężką operacje przewodu pokarmowego, prezydenta Brazylii Luiza Inacio Luli da Silvy, który przygotowuje się do drugiej kadencji po wygranych kilka dni temu wyborach, a także kontrowersyjnego, populistycznego prezydenta Wenezueli , który przygotowuje się z kolei do trudnej walki wyborczej w początkach grudnia. Nie ma też przywódców Peru, Gwatemali, Nikaragui, Panamy i Republiki Dominikańskiej. Podczas piątkowej sesji inauguracyjnej wystąpił m.in. ustępujący sekretarz generalny ONZ , który nazwał Amerykę Łacińską regionem "największych na świecie nierówności" i przypomniał, że aż 220 mln jej mieszkańców żyje w ubóstwie. "By wyrazić to bardzo jasno: aż czterech spośród dziesięciu ludzi cierpi tutaj biedę" - powiedział. Nawiązując do motta spotkania, "Migracje a rozwój", Annan ocenił, że przenoszenie się siły roboczej z krajów ubogich do bogatszych stanowi "centralny problem współczesności". Migracje zapewniają jednak przecież zarazem olbrzymi potencjał rozwojowy - dodał. Podobne oceny formułowali inni mówcy. Sekretarz generalny szczytu przypomniał związki między migracjami a biedą, oceniając, że "bardzo niewielu opuszcza swój kraj z całkowicie nieprzymuszonego wyboru". Zaapelował, by kraje docelowe traktowały zjawisko imigracji "jako wspólne dobro". Jednym z tematów bulwersujących uczestników szczytu są najnowsze decyzje władz Stanów Zjednoczonych w sprawie znacznego zaostrzenia kontroli na swej południowej granicy, włącznie z wybudowaniem tysięcy kilometrów specjalnych zapór i zasieków. Uczestniczący w sesji przygotowawczej szczytu ministrowie spraw zagranicznych przyjęli w piątek na ten temat uchwałę, wyrażając "głębokie zaniepokojenie" planami wybudowania barier, które zachęcają do "dyskryminacji i ksenofobii", a nie są i tak w stanie powstrzymać pracowników nie mających właściwych dokumentów.