Sekretarz generalny NATO George Robertson podkreślił, że wszyscy oczekują od przywódców NATO i Rosji, aby Deklaracja "nie była tylko formalnością, lecz by nastąpiły po niej konkretne decyzje i działania". Rzymską Deklarację podpisało 19 prezydentów państw członkowskich NATO i prezydent Rosji. Zgodnie ze sztywnym protokołem dyplomatycznym obrad Sojuszu, dzisiejszy szczyt NATO-Rosja otworzył sekretarz generalny Sojuszu, lord George Robertson. - Szczyt Rosja-NATO to "historyczne osiągnięcie dla wielkiego sojuszu i wielkiego europejskiego narodu" - powiedział Bush. Prezydent Putin, który zainaugurował same obrady szczytu jako prezydent kraju nie będącego formalnie członkiem NATO, wyraził natomiast nadzieję, że podpisanie Deklaracji Rzymskiej zostanie zrozumiane jako wyraz gotowości ze strony Rosji, aby zapewnić większe gwarancje wspólnego bezpieczeństwa. Obecny na szczycie szef polskiej dyplomacji Włodzimierz Cimoszewicz nie obawia się, aby w nowej formule Rosja miała wpływ na decyzje Sojuszu, nie ponosząc jednocześnie za nie żadnej odpowiedzialności. - Jeżeli coś w formule "20" zostanie uzgodnione, będzie to obowiązujące dla wszystkich. Nie można powiedzieć, że ktokolwiek, także Rosja, nie poniesie odpowiedzialności choćby w kategoriach własnego bezpieczeństwa - powiedział przed rozpoczęciem szczytu Cimoszewicz. Kwaśniewski: powodzenie współpracy w naszym interesie Polska jest zainteresowana, aby nowa formuła współpracy NATO z Rosją rozwijała się z korzyścią dla nas wszystkich - zapewnił prezydent Aleksander Kwaśniewski występując podczas dzisiejszego szczytu NATO-Rosja w Pratica di Mare w Włoszech. - Polska jest członkiem Sojuszu, jest też sąsiadem Rosji, jesteśmy więc szczególnie zainteresowani tym, aby nowa formuła współpracy NATO i Rosji rozwijała się z korzyścią dla nas wszystkich - powodzenie tej współpracy leży w naszym interesie - powiedział Kwaśniewski. Pragnieniem Polski jest - jak mówił prezydent - aby NATO i Rosja poprzez konkretne, połączone projekty i wspólne podejmowanie decyzji były coraz bardziej odpowiedzialne za pokój i stabilność na świecie. Kwaśniewski podkreślał, że nowa Rada NATO-Rosja stoi przed szansą osiągnięcia sukcesu, o ile jej istnienie będzie napełnione treścią i wzajemnym zaufaniem. Specjalne środki ostrożności Szczyt odbywa się w bardzo dobrze strzeżonej bazie wojskowej pod Rzymem. Od godziny 9.15 do bazy lotniczej w Pratica di Mare pod Rzymem zaczęły przybywać delegacje poszczególnych państw. Jako pierwszy powitany został najmłodszy stażem premier Węgier Peter Medgyessy. Po premierach przybywają prezydenci, z których ostatnim będzie piastujący tę funkcję najdłużej, bo już od 1992 r., prezydent Czech Vaclav Havel. Wkrótce po prezydencie USA George W. Bushu do bazy przybył prezydent Rosji Władimir Putin. 15 tys. żołnierzy i policjantów w pełnym pogotowiu, okręty rozmieszczone na wodach przybrzeżnych, myśliwce na niebie, ograniczenia w ruchu samolotów cywilnych - tak wyglądają dziś okolice Rzymu. Według sekretarza generalnego NATO George'a Robertsona, to historyczne, wręcz "rewolucyjne" wydarzenie. Wielu polityków zachodnich nazwało je prawdziwym końcem "zimnej wojny". Nowa rada w 9 dziedzinach pozwoli Moskwie podejmować z 19 sojusznikami wspólne decyzje "jak równy z równym". Chodzi m.in. o walkę z terroryzmem czy przeciwdziałanie rozprzestrzenianiu broni masowego rażenia. Decyzje będą zapadać jednomyślnie, więc Rosja zyska prawo weta w stosunku do wszystkich decyzji, które sojusznicy zdecydowali się wypracować z Moskwą, i do wspólnych działań, które postanowiono razem realizować. Sojusz zachował prawo do uzgadniania wspólnego stanowiska przed podjęciem tematu z Rosją, ale obiecał, że nie będzie tego robił systematycznie, tak jak przed posiedzeniami dotychczasowej rady konsultacyjnej. Będzie to zależało od dobrej woli stron. Dyplomaci w Kwaterze Głównej sojuszu przestrzegają, że dopiero czas i praktyka pokażą, czy deklaracja spełni nadzieje sojuszników na "ucywilizowanie" Rosji i trwałe związanie jej z Zachodem. Najchłodniej do nowej rady i do towarzyszącej jej powołaniu pompy odnosili się nowi członkowie Sojuszu. Według niektórych dyplomatów, Czechy i Węgry manifestowały wręcz niechęć, a Polska - powściągliwość. Wynikała ona z pragmatycznego oczekiwania na konkretne rezultaty współpracy z Rosją. Polska chciałaby też, żeby równolegle następowało zacieśnienie stosunków z Ukrainą. Media: Rosja prawie w NATO Rosja jedną nogą weszła już do NATO - to opinia niektórych komentatorów o mającej dzisiaj powstać nowej Radzie Rosja-NATO. Rosja dostała miejsce w dwuszeregu krajów członkowskich NATO - pisze dzisiaj rosyjski "Komersant". Gazeta przypomina, że jeszcze niedawno Rosja i Sojusz Północnoatlantycki kłóciły się niemal o wszystko, a wojskowa misja łącznikowa NATO w Moskwie została uruchomiona zaledwie wczoraj, choć porozumienie w tej sprawie było podpisane 5 lat temu. W czasie, gdy Rosja szuka nowego miejsca w NATO, Sojusz szuka nowego miejsca w Świecie - pisze "Wremia Nowosti", zauważając, że Amerykanie sami rozwiązują problemy związane z bezpieczeństwem na świecie, niechętnie angażując do tego sojuszników z NATO. Rosyjscy komentatorzy podkreślają, że to, jak w nowej sytuacji odnajdzie się Rosja, zależy od praktycznej współpracy w ramach Rady. Szmajdziński: nowa rada NATO-Rosja to więcej bezpieczeństwa Nowa rada NATO-Rosja zwiększy bezpieczeństwo i wzmocni sojusz - uważa minister obrony Jerzy Szmajdziński. - Nowa rada to więcej bezpieczeństwa w Europie, to instytucjonalna możliwość dialogu z Rosją, krajem o ogromnym potencjale i ogromnych wpływach w różnych częściach świata. Więcej współpracy NATO z Rosją to dla Polski więcej bezpieczeństwa - powiedział dzisiaj Szmajdziński. Tego dnia w Pratica di Mare we Włoszech przywódcy 19 państw NATO i Rosji podpisali porozumienie o powołaniu nowej Rady NATO-Rosja. Zdaniem ministra, nowe forum współpracy z Rosją wzmocni sojusz i nie niesie zagrożenia "rozmycia" decyzji, ponieważ porozumienie z Rosją nie obejmuje spraw związanych z artykułem 5 Traktatu Waszyngtońskiego - stanowiącego, że napaść na jednego członka NATO to atak na wszystkich sojuszników, upoważniający do solidarnej reakcji.