Taką opinię wyraził czołowy ekspert ds. europejskich z Uniwersytetu Georgetown, Charles Kupchan. - Pozytywną wiadomością ze szczytu jest to, że atmosfera na nim wydawała się serdeczna - obie strony unikają teraz ostrej retoryki. Jest jednak rozczarowujące, że nie nastąpił żaden postęp w najważniejszych sprawach - powiedział Kupchan. - Być może nadmierne oczekiwania powstały stąd, że spotkanie w Soczi ogłoszono nagle, co sugerowało, że nastąpi coś ważnego. Oczywiście trudno było oczekiwać, że Putin zgodzi się na przykład na rozszerzenie NATO na Ukrainę czy Gruzję, ale można się było spodziewać jakiegoś postępu np. w sprawie nieproliferacji broni nuklearnej. Po spotkaniu ogłoszono tylko tzw. ramowe porozumienie, w którym nie ma wiele istotnej treści - dodał Kupchan, były dyrektor wydziału europejskiego w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego USA. - Co do tarczy antyrakietowej, to ważniejsze było spotkanie dwa tygodnie temu w Moskwie, kiedy szefowi Pentagonu Robertowi Gatesowi i sekretarz stanu Condoleezzie Rice udało się wciągnąć Rosjan do rozmowy i współpracy w tej sprawie. Szczyt w Soczi tylko zatwierdził tamte ustalenia, ale nie wyszedł poza nie. Nie nastąpił żaden przełom. Nie wydaje mi się, aby USA i Rosja osiągnęły szybko porozumienie w sprawie tarczy, w każdym razie nie za kadencji Putina, która wkrótce się kończy - oświadczył Kupchan. Jego zdaniem następca Putina Dmitrij Miedwiediew będzie grał na zwłokę. - Myślę, że Miedwiediew będzie czekał, aż następna administracja, być może demokratyczna, zaproponuje mu jakiś nowy układ. Demokraci mogą zmienić politykę w sprawie systemu obrony antyrakietowej. Jeżeli jednak prezydentem zostanie (Republikanin John) McCain, polityka Busha także w tej kwestii będzie kontynuowana. McCain będzie nawet twardszy wobec Rosji od Busha - powiedział ekspert.